#QPiTs
Zaprosiłam moje dwie najlepsze koleżanki na wieczór i chciałam z tej okazji przygotować coś wyjątkowego do kawy/herbaty. Wpadłam na pomysł upieczenia ciasteczek - to był mój pierwszy raz!
Wybrałam przepis, kupiłam składniki i zabrałam się za przygotowywanie oglądając w tym czasie poradnik na necie. Krok po kroku wykonywałam każde zalecenie. Po 30 minutach okazało się, że ostatniej rzeczy nie jestem w stanie zrobić... głupia ja... przypomniałam sobie, że przecież ja nie mam piekarnika... kompletnie wyleciało mi z głowy, że kuchenka, która tutaj jest, zwyczajnie go nie ma :)
No ale cóż, szybko poleciałam do sklepu i kupiłam gotowe ciasteczka.
Kup sobie air fryer. :)
Zgadzam się, złoto.
O co chodzi z tą modą na air fryer?
Szybciej się nagrzewa, pozwala upiec czy odgrzać szybciej i taniej bo nie grzeje dużej komory tylko małą. A jak ktoś nie ma piekarnika no to już ma i to taki z termoobiegiem, a nie taki z grzałkami góra dół i tyle. :)
Sam pomysł pieczenia ciasteczek w nieumytym, używanym piekarniku, jest trochę fujka
A swój piekarnik myjesz po każdym użyciu, czy kupujesz nowy?
W wysokiej temperaturze bakterie giną :) choć wiem jak jest, bo sam odziedziczyłem piekarnik w stanie jakby 30 lat nie był myty.