#Q4vwA

Podróżowałem ostatnio pociągiem, trafił się pasażer na gapę. Nie chciał kupić biletu ani wysiąść, więc pociąg stał, a wszyscy pasażerowie byli coraz bardziej wkurzeni i rozpętała się mała awantura. W końcu pewien wkurzony typ złapał chłopaka za szmaty, kazał mu wypieprzać i na siłę wywalił go z wagonu. W ostatniej chwili, gdy pociąg miał odjeżdżać i już zamykały się drzwi, zauważyłem bluzę zostawioną na siedzeniu tego pasażera na gapę. Niewiele myśląc, złapałem ją i wywaliłem na peron, a pociąg ruszył.

Okazało się, że akurat ta bluza nie należała do gapowicza... Nie dość, że musiałem za nią zapłacić, to przez całą podróż czułem się jak ostatni debil.
Livarot Odpowiedz

Na pewno z tego powodu by nie zatrzymali pociągu. Po prostu na następnej stacji by czekało wsparcie i by zrobili z gapowiczem porządek. Nawet jak to był szynobus na kilkanaście osób to obsługa przecież ma telefony komórkowe.

AaRr

Dokładnie, takich po prostu wywala się na najbliższej stacji.

karolyfel

Jeżeli "następna stacja" to była mała miejscowość, to mogło być tak jak opisuje autor. Nie na każdej stacji/przystanku masz służbę ochrony kolei i mogło być tak, że konduktor sam się szarpał z gapowiczem.
Autor nie napisał, że stali tym pociągiem w polu - równie dobrze mogli stać w jakiejś małej wiosce.

Meanness

Wydaje mi się, że to dość popularna historia. Nie wiem czy ta sama osoba od kilku lat opisuje coś, co dawno temu się wydarzyło, czy to takie częste, czy może po prostu ludzie kopiują jedną historię z przeszłości albo nawet wymyśloną.

Charlchen Odpowiedz

W jakim świecie czeka się aż pasażer łaskawie wyjdzie, zamiast wlepić mandat?

Ciomak

Dostał mandat i co z tego? Konduktorowi nie zależy żeby się z kimkolwiek szarpać, bo on jest od sprawdzania biletów, a od rozwiązań siłowych jest policja.

krux7735 Odpowiedz

Zrobiłeś mi dzień ^^
Nadgorliwość bywa gorsza od faszyzmu...

Dodaj anonimowe wyznanie