#Q3rHZ

Pracuję w Anglii jako kasjerka. Ostatnio klientka zapytała, skąd pochodzę. Odpowiedziałam, że z Polski. Pani powiedziała, że to fantastycznie, bardzo lubi ten kraj i... zaczęła mówić do mnie po hiszpańsku. Nie powiem, zgłupiałam. Pani chyba czekała na moją odpowiedź, ale widząc moje zmieszanie, powiedziała po angielsku: „No jak możesz hiszpańskiego nie znać? Hiszpania jest tak niedaleko twojego kraju, wasze języki są takie podobne”...
Okazało się, że pani pomyliła Poland z Portugal.
Novara Odpowiedz

Większość anglosasów to debile, jeśli chodzi o geografię.

Dragomir

To raz. I dwa, co mnie też zdziwiło, hiszpański i portugalski mają wprawdzie wspolny rodowód, ale aż tak podobne nie są by dało się zrozumieć coś bez znajomości tego drugiego języka. Info z pierwszej ręki, od ludzi hiszpańskojęzycznych.

Anonex

Na ile podobne mogą być? Bo wiem że Polak Czecha to by zrozumiał

Dragomir

A tamci niekoniecznie za dobrze. Myślę że coś jak Polak i Rosjanin. Trochę można, ale większość nie i trudno wyłapać ogólny sens płynnej wypowiedzi.

zdystansowany

A ja to taki idiota z geografii że się cały czas zastanawiam czy Hiszpania rzeczywiście leży niedaleko Portugalii.

Dragomir

Mam wrażenie że nie tylko w geografię ci nie idzie...

zdystansowany

Z geografią i tak mi idzie lepiej niż w ogólnie pojętym życiu. Co do Anglosasów i ich znajomości geografii to dziwne historie o nich opowiadają. Np. że myślą że Polska leży na biegunie i stąd nazwa Poland i dlatego wierzą w niedźwiedzie polarne w niej.

zdystansowany

Podejrzewam że jestem poważnie niedożywiony i że to powoduje że trudno mi poradzić sobie z czymkolwiek. Pewnie nie wiesz nawet o co mi chodzi bo pewnie nie wiesz co oznacza termin głód utajony. Najśmiejniejsze w tym wszystkim jest to że teoretycznie mieszkam z dietetykiem.

zdystansowany

Co ciekawe jestem słaby z geografii choć miałem w liceum rozszerzoną geografię. Życie me jest dziwne. Miałem w liceum profil turystyczny a teraz potrafię przez wiele dni wcale nie wychodzić z domu. Mogę tak w nieskończoność pisać o mym dziwnym życiu.

Wiem że dużo ostatnio piszę. Za dużo bo za dużo ostatnio myślę. To ja ten popierdolony overthinker może ktoś kojarzy.

Dragomir

W tym przypadku lepiej jakbyś mieszkał z gosposią lubiącą gotować, lub z babcią która wpycha jedzenie we wnusia jak w kaczkę :)

Dodaj anonimowe wyznanie