#PhSuq
Mniejsza o to. Złote rady mają to do siebie, że można je zignorować, ale przy okazji przypomniała mi się sytuacja z zamierzchłych czasów licealnych.
Trzymałyśmy się we czwórkę, ot, każda popaprana na swój sposób, ale miałyśmy dobre serca, więc z nami trzymała się też dziewczyna, z którą nikt inny trzymać się nie chciał. Jakkolwiek to nie zabrzmi, widać było, że nie jest najbardziej udaną owieczką Pana. Nie można było jej poprawić czy czegokolwiek powiedzieć, bo wpadała zaraz w furię (nie przesadzam). Logiczne myślenie nie było jej mocną stroną, a do tego brak jej było taktu i zrozumienia dla innych. My z czasem nauczyłyśmy się, jak się z nią obchodzić, tak żeby była względnie szczęśliwa.
Tak więc gdy jedna z nas organizowała kameralną 18. z ogniskiem, zaprosiła też i Helgę (żeby jakoś ją roboczo nazwać). Jakoś tak od słowa do słowa zaczęłyśmy rozmawiać o wpływie właśnie alkoholu na dziecko. I w tym momencie Helga wyleciała z tekstem:
- E tam, jak mama chodziła ze mną w ciąży, to piła piwo, kiedy tylko miała ochotę, a przecież jestem normalna.
Na szczęście nie była dostatecznie wrażliwa, żeby zauważyć ciszę, jaką zapadła.
Bardzo proszę wszystkie przyszłe matki, kobiety po porodzie i inne złote usta... nigdy nie pierdolcie, że alkohol dziecku nie szkodzi. Nawet jak wyczytacie co innego bądź usłyszycie od lekarza z marnym powołaniem. Alkohol dla kobiety w ciąży to zło. Niszczy się przyszłość dziecku nawet jeśli to tylko szklanka piwa...
Otóż to. Poza tym już te kilkanaście miesięcy można wytrzymać bez alkoholu.
kilkanaście?
Nostro24 pewnie chodzi tez o okres karmienia piersia
I to jest właśnie to! Alkohol czy papierosy używane w małej ilości w ciąży wypływają dyskretnie na dziecko. Takie dziecko będzie sobie słabiej radzić w szkole, potem w pracy, będzie miało trudności w kontaktach z innymi, będzie mniej kreatywne, ale rodzice nie będą tego łączyć z lampką wina, czy przebywaniem w dymie tytoniowym. Dziecko w większości będzie mieścić się w szerokiej normie intelektualnej.
Moja matka przez całą ciążę ze mną paliła fajki. Wiele by to wyjaśniało.
@Ryby,
Są jakieś badania potwierdzające Twoje słowa czy po prostu tak myślisz, więc na pewno tak jest? Nie zrozum mnie źle, nie wyzłośliwiam się ani nic podobnego, ale łączenie niskiej kreatywności czy problemów w kontaktach z rówieśnikami z lampką wina wydaje mi się bardzo mocno naciągane, trochę na zasadzie "uważam, że alkohol w ciąży to zło, więc wymyślę coś na poparcie mojego zdania". Dziecko nie może być zwyczajnie nieśmiałe? Albo mniej "lotne" i mieć trochę słabsze oceny?
Ale z drugiej strony żeby zaraz wszystkie osoby zwyczajnie wstydliwe, mniej kreatywne czy introwertyczne nie biegły od razu oskarżać matki o picie/palenie w ciąży :D
Charakter dziecka w dużej mierze zależeć będzie chociażby od sposobu wychowywania go, także FAS to nie jedyna możliwość.
Ale akurat zespół FAS to jest coś innego, nie można porownywac problemów w szkole czy nawiązywaniu relacji z ludźmi akurat do tej choroby. Takie dzieci można rozpoznać przeważnie gołym okiem, gdyż różnią się wyglądem i zachowaniem od innych ludzi. Takie dzieci często uczą się w szkołach specjalnych, nie raz widziałam chore osoby, moja mama pracuje w takim miejscu. Mieliśmy również kiedyś wykłady na ten temat w szkole. Jakoś ja od zawsze miałam w szkole problemy z naukami ścisłymi oraz ciężko mi nawiązywać relacje z innymi ludźmi, ale po prostu jestem nieśmiała, moja mama w ciąży nie wypiła nawet kropli alkoholu, a papierosów w moim domu nigdy nie było. Tak więc nie wiem, skąd twoja teoria, jeżeli masz jakieś autentyczne potwierdzenie, to się podziel, bo ja w życiu czegoś takiego nie słyszałam.
Bardziej prawdopodobne, że takie objawy jak gorsze radzenie sobie w szkole itd , gdy matka w ciąży piła alkohol, są spowodowane tym, że matka piła również potem, przez całe dzieciństwo, przez co nie miała takiego wkładu w wychowywaniu jak w normalnej rodzinie. Przeważnie tak jest.
Widzę, że nie wszyscy rozumieją. Alkohol i papierosy w ciąży szkodzą dziecku i takie dzieci gorzej się rozwijają i gorzej sobie radzą w dorosłym życiu, ale nie wszystkie osoby, które sobie gorzej radzą mają matki, które piły alkohol lub paliły w ciąży. Dla tych, którzy chcą dowodów - na papierosach i alkoholu jest napisane, że szkodzą dziecku, więc to raczej powinna być wiedza powszechna. Podręczniki medyczne, do psychologii, surowe wyniki badań - wszystko jest dostępne, wystarczy czytać.
Owszem, szkodzą, ale bardziej pod względem fizycznym, takie dzieci mogą mieć osłabioną odporność czy uszkodzone w jakiś stopniu narządy wewnętrze a nie usposledza ich pod względem kontaktów z innymi, wiec to co piszesz to jakieś bzdury.
@Ryby,
Ja nie twierdzę, że alkohol czy papierosy nie są szkodliwe dla dziecka (no logiczne, że skoro szkodzą dorosłym ludziom - w tym matce dziecka - to zaszkodzą też i samemu dzieciakowi, który pobiera wszystko od tejże matki) i nie próbuję nikogo przekonywać, że jest inaczej. Chodzi mi raczej o łączenie takich rzeczy jak słabsze wyniki w szkole, trudność z nawiązywaniem kontaktów czy mała kreatywność z lampką wina wypitą w czasie ciąży. Po prostu nie wiem jak miałoby się łączyć jedno z drugim. Kreatywność wynika raczej z ćwiczenia umysłu, a umiejętność nawiązywania kontaktów od tego jak zostaliśmy wychowani, jakie mamy doświadczenia itd. W każdym razie, wydaje mi się to bardzo naciągane dlatego też zapytałam o jakieś źródło tych rewelacji. Nie jestem żadnym badaczem czy naukowcem, nie twierdzę, że tak nie jest, ale nie znalazłam też na to potwierdzenia. Przy czym przyznaję, że nie za bardzo wiem gdzie szukać. Skoro powołujesz się na "surowe wyniki badań" i "podręczniki" to proszę odeślij mnie do tych badań albo do tych podręczników, a nie "są dostępne, przeczytajcie".
FAS może wystąpić nawet po kieliszku wina. Najczęściej występuje (pomikam alkoholizm) Kiedy matka nawet nie wie że jest w ciąży i napije się. Dosłownie lampka wystarczy. To nie tak ze dopiero po spożyciu określonej ilości występuje FAS. Na każdego człowieka teratogeny (bo tym jest alkohol) wplywają inaczej.
@bagietki alkohol u płodu nie omija magicznie mózgu, a wręcz przeciwnie głównie tam sieje zniszczenia. Gorszy rozwój mózgu - gorsze funkcje mózgu - myślenie, kreatywność, zachowania społeczne, pamięć, koncentracja. Wpisz w google alkohol w ciąży badania.
Ja będąc w ciąży miałam moment, że naszła mnie straszna chęć na alkohol. A konkretnie na czystą wódkę. Z oczywistych przyczyn nie mogłam się napić, ale chęć miałam tak dużą, że postanowiłam chociaż sobie powąchać. Odkręciłam butelkę, zaciągnęłam się zapachem i się porzygałam. Zachcianka przeszła jak ręką odjął.
Alkohol to jest dla nas, chcąc nie chcąc, trucizna. Skoro nam potrafi zafundować takiego kaca, to co dopiero intensywnie rozwijającej się istotce.
To nie mozna pić normalnej kawy w ciąży? Tylko rozwodnioną? Coli też tylko łyczek?
Mojej mamie jak była ze mną w ciąży w używki wpisali kawa i herbata, więc no.
Cola jest z kofeiną, a kofeina też jest w kawie, a kwestie kawy wyjaśnił/a koleżanka/kolega wyżej.
Kofeina jest w kawie i coli, a ona ma wpływ na rozwój neurologiczny i kilka innych rzeczy (dlatego też picie kawy zbyt wcześnie, przez dzieci, może być szkodliwe dla nich). Moja mama wciąż wspomina traumatyczne odstawianie kawy i przerzucanie ne bezkofeinową Inkę ;) Ale była bezkompromisowa.
W ciąży o ile nie ma się problemów z nadciśnieniem jedną kawę dziennie można spokojnie wypić. Dopuszczalna (bez szkody dla dziecka) dawka to dwie filiżanki. Co do Coli to jest niewskazana i bez ciąży 😉.
Nie znam się, ale moim zdaniem jedna mała kawa raz dziennie to nie zbrodnia jak alkohol. Ale każdy robi jak uważa.
Może powtarzam teraz jakiś mit, ale słyszałam, że np. nagłe odstawienie papierosów, gdy regularnie paliło się przez całe życie, to szok dla organizmu i może być szkodliwe dla dziecka... Kompletnie się nie znam, ale brzmi niegłupio. Ktoś, coś?
Również słyszałam, że najlepiej nie rzucać, a ograniczyć do minimum, bo organizm się odtoksycznia i źle to wpływa na dziecko.
Z drugiej strony słyszałam również od paru koleżanek, że w ciąży nie były w stanie palić, bo je odrzucało.
Dlatego rozsądne kobiety (i mężczyźni) rezygnują z alkoholu i papierosów przed poczęciem dziecka. Ryzyko poronienia jest największe na początku ciąży, a alkohol i papierosy je zwiększają. Mit o niebezpieczeństwie rzucania palenia w ciąży znam, ale brzmi bzdurnie. Konsekwencje palenia w ciąży (nikotynowy zespół płodowy) są duże gorsze niż zespół odstawienia nikotyny. Dodam też, że te używki zmniejszają szansę na poczęcie (u obu płci).
W ciąży można pić kawę w małych ilościach. Według badań aż do 3 filiżanek dziennie, ale osobiście ograniczyłabym bardziej, bo wypłukuje magnez, a zapotrzebowanie na magnez rośnie w ciąży.
Zdrowia dla Was 💞
Tylko badania dotyczą zawsze jakiegoś ogółu. Ja i bez ciąży mogę sobie pozwolić na maksymalnie jedną kawę dziennie, bo tak mi szkodzi, dlatego dobrze, by każdy ogarniał jeszcze przy okazji swój własny organizm.
No i masz rację z tym magnezem :)
Planowałam ciążę, nie piłam. Zaszłam w ciążę, nie piłam. Urodziłam, karmiłam, nie piłam. Zaszłam w kolejną ciążę, nie piję. Urodzę, będę karmić, nie zamierzam pić. Skończę karmić, chętnie się napiję w gronie przyjaciół, czemu by nie. Oczywiście pod warunkiem, że mąż wtedy zrobi sobie wolne od picia, bo jedna osoba trzeźwa zawsze powinna w domu być. Może przesadzam, może nie przesadzam, ale nie rozumiem kobiet, które piją w ciąży od czasu do czasu pół piwka, albo jakiegoś radlera bo to przecież "nie piwo". Nie rozumiem jak ktoś taki świadomie decyduje się na dziecko i pije. Naprawdę nie umiesz wytrzymać tych paru miesięcy bez picia? Serio? No to chyba masz problem z alkoholem.
To samo tyczy się palenia papierosów czynnego i biernego.
Akurat biernego palenia nie da się za bardzo kontrolować.
Znajoma będąc na wakacjach codziennie wieczorem razem z całą ekipą bawiła się w barze, oczywiście wszyscy pili. Potem okazało się, że była w ciąży, o czym wtedy nie wiedziała. Dziecko urodziło się chore. Jest opóźnione w rozwoju, cierpi też na na inne nieuleczalne choroby neurologiczne. Czy to była wina alkoholu? Nie wiadomo, ale jest takie podejrzenie...
Jeżeli dziecko ma niepełnosprawność intelektualną czy jak to ująłeś/ujęłaś jest opoźnione w rozwoju to alkohol sie do tego przyczynił. Teraz zależy jakie choroby neurologiczne ma dziecko. Bo moze byc tak ze na te choroby wplynal alkohol a moze byc ze w rodzinie owa choroba byla juz wcześniej ale w stopniu lżejszym rozwinięta.
Chyba dopiero następne pokolenia zostaną urodzone jako te "bezalkoholowe". Jeszcze niedawno nawet lekarze ZALECALI lampkę wina czy piwo, nie mówiąc już o babkach i ich złotych radach jak np. ta z nalewką miętową.