#PSzgO
Ja naga, on nagi, a tu podjeżdża radiowóz... Panowie policjanci świecą nam latarką najpierw po przednim, a później po tylnym siedzeniu. Ze względu na różnicę temperatury szyby z tyłu były zaparowane i nic nie mogli zobaczyć, więc przyłożyli twarze do bocznych szyb, a tam... zobaczyli parę golasów!!! Miny mieli nietęgie, więc mój mąż w panice przyłożył swoją rękę do szyby, pokazując obrączkę, i mnie również kazał tak zrobić :D
Panowie bardzo szybko, bez legitymowania oraz bez słowa odjechali. Do dziś jak o tym sobie wspominamy, to czujemy lekki wstyd. ;)
Oni się chyba bardziej musieli zawstydzić, bo aż odjechali.
Jak prawdziwa historia to mega mi się podoba ! Trochę adrenaliny i jest co wspominać , to najważniejsze .