To było w liceum. Mieliśmy fizykę. Ja jak zwykle w ogóle nie słuchałam o czym mówiła nauczycielka, a ona nagle spytała mnie "Jak się oblicza okres?".
Ja zupełnie nie wiedząc o co chodzi odpowiedziałam "co 28 dni". Klasa wybuchła śmiechem, a nauczycielce chodziło o wzór T=1/f.
Dodaj anonimowe wyznanie
Zajebiście... Boki zrywać...