#Mxh2j
Swój wolny czas spędzałam wraz z bratem (takim samym "dziwakiem" jak ja) i naszym przyjacielem Pawłem. Zawsze odczuwałam, że między nimi coś iskrzy. W końcu powiedzieli mi w tajemnicy, że się kochają. To wyznanie zacieśniło jeszcze nasze relacje. Jednak gdy Paweł i Janek mieli 17 lat, zostali nakryci na pocałunku. I piekło się zaczęło. Do naszego domu co tydzień przychodził ksiądz i poświęcał cały dom. Tata obkleił wszystkie drzwi plakatami seksownych panien, a za odklejenie jakiegoś groziły surowe kary. Nasze telefony były zabierane zaraz po powrocie do domu. O zamienieniu choćby jednego słowa przez chłopaków nie było mowy. Moje kontakty z nimi też były utrudnione. Cała wieś wytykała ich palcami. Gdy nadeszła upragniona 18, obaj się wyprowadzili. Dołączyłam do nich wkrótce po swoich urodzinach. Rodzina nas wydziedziczyła i zerwała kontakt.
Moja matka umarła rok temu. Nie powiem, że było mi przykro, ale poszłam na pogrzeb. Tata sprzedał działkę, ponoć wyjechał do jakiejś dalszej rodziny.
Spotkałam go ostatnio na ulicy mojego miasta. Z innym mężczyzną. Śledziłam ich. Gdy myśleli, że nikt ich nie widzi, pocałowali się. Jak widać "gejoza" mojego brata nie wzięła się znikąd.
Tak tak, brzmi bardzo realistycznie. Bo wiadomo, że na wsi się ogląda tylko Trwam. Ojciec zapraszał księdza i przyklejał gołe baby, tak było. I po latach akurat spotkałaś go w swoim mieście, akurat z facetem i akurat się całował.
Potwierdzam tak było, byłem tym księdzem.
ale bzdety