Działo się to wczoraj w jednym z zakładów produkcyjnych na obrzeżach Warszawy. Na halę produkcyjną wszedł mechanik utrzymania ruchu, a że akurat urządzenia nie pracowały, pytam go, po co przyszedł. Akurat nic tutaj nie pracuje — mówi — to pójdę zrobić dwójkę. I poszedł między reaktory...
Muszę przyznać, że mnie zatkało.
Rozejrzałem się po hali, kto mógłby mi pomóc w tej niecodziennej sytuacji. Nikogo nie było, więc dyskretnie poszedłem za mechanikiem.
I co się okazało?
Korzystając z przerwy w produkcji, postanowił zrobić... roczny przegląd techniczny reaktora numer dwa!
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja bym pewnie dała mu znać, że kibel jest z drugiej strony 🙈 i byśmy się na siebie patrzyli zdziwieni 😂
Dawniej mówiło się mała i duża potrzeba a od pewnego czasu jedynka i dwójka , szczególnie w młodszym pokoleniu. Nie wszyscy przyjęli taką terminologię a niektórym w ogóle to się nie kojarzy z robieniem kupy i na styku dochodzi do komicznych sytuacji. Na przykład rok temu w kinie przed filmem mnóstwo reklam , między innymi - SYLWESTER Z DWÓJKĄ! Jak to powiedzieli gruchnal głośny śmiech który nie powtórzył się w trakcie filmu mimo że to była komedia.
Sylwester z kupą. Kupą śmiechu.