#OADhc
Podczas wojny miał nieszczęście trafić do jednego z pomniejszych obozów koncentracyjnych, w którym katowano ludzi przymusową pracą. Podczas kolejnego dowozu nieszczęśników niemieccy strażnicy zaczęli przeglądać ich po kolei, aż w końcu wyciągnęli z szeregu młodego siedemnastolatka, którego już wcześniej oznakowano różowym trójkątem. Do końca nie wiem, dlaczego to zrobili (chyba dla czystej satysfakcji), ale zaczęli grupowo gwałcić chłopaka. Pradziadek miał nieszczęście wraz z innymi więźniami przyglądać się scenie, słysząc krzyki i płacz chłopaka. Ponoć trwało to bardzo długo, aż w końcu biedak stracił siły by krzyczeć, tylko szlochał i jęczał. Po wszystkim odsunęli się od niego, plując na jego poranione, zbrukane ciało, szydząc i obsypując piachem.
Wtedy chłopak zrobił coś nieoczekiwanego. Z bólem i płaczem podniósł się z ziemi i chwiejnie stanął na nogach. Potem zaczął iść w kierunku ogrodzenia, a za nim strażnicy, śmiejąc się i drwiąc. Wiedzieli, że nie ucieknie, bawiło ich to, że tak rozpaczliwie stara się tego dokonać. Nie próbowali go zatrzymać, bo była to świetna zabawa. Jakież było ich zdziwienie, kiedy zamiast w stronę bramy, skierował się w stronę ogrodzenia. Nie planował uciec, nie miał zamiaru. Z rozdzierającym krzykiem: „Przebacz mi, Boże” rzucił się na ogrodzenie pod napięciem. Jego ciałem wstrząsnęły drgawki, a po chwili zwisał już bezwładnie z jednego z drutów. Strażnicy byli w szoku, długo gapili się na martwego chłopaka. Nie było im już do śmiechu, ostatni raz sprofanowali zwłoki, kopiąc je butami, a potem kazali je spalić.
Znam tę historię, bo to dziadka zmusili do przeniesienia ciała do krematorium. Zawsze wspomina to z płaczem, bo choć nie znał tego chłopca, jego odwaga, ta siła woli sprawiła, że dziadek czuł podziw wobec niego. Zdawało się, że obdarto go z resztek honoru, a tymczasem zachował go do ostatniej chwili.
jeżeli miał różowy trójkąt to oznaczało homoseksualistę.
Autor dobrze o tym wie, a historia jest wymyślona.
Nie wien czy wymyślona, tą historie opawiada przewodnik po Auschwitz. Tylko ten "pomniejszy obóz" tutaj nie pasuje
W III Rzeszy za homoseksualizm groziła śmierć lub właśnie taki obóz, nie chce mi się wierzyć by strażnicy dopuścili się takiego czynu. Normalnemu facetowi nie stanie na widok drugiego nagiego faceta.
Dragomir: Gwałty homoseksualne jako akt dominacji/upodlenia ofiary, zdarzają się praktycznie na wszystkich wojnach. Poczytaj sobie chociażby o współczesnych gwałtach w wykonaniu rosyjskich żołnierzy. A zwróć uwagę, że w Rosji homoseksualizm też nie jest zbyt dobrze widziany.
A jak podpadniesz koledze to Cię zakapuje do Führera że posuwasz facetów, i sam zwiedzisz obóz z drugiej strony. Na pewno tak było.
Minuta szperania w Internecie i źródła literaturowe rzeczywistoście opisują przypadki stosowania zbiorowych gwałtów na mężczyznach jako narzędzi tortur i dehumanizacji obozach nazistowskich niemiec: Richard Plant, The Pink Triangle: The Nazi War Against Homosexuals
• Geoffrey J. Giles, artykuły o przemocy seksualnej w III Rzeszy
• Robert Sommer, badania o przemocy seksualnej w obozach koncentracyjnych
@Askawiona niestety ale jak się czyta historie z obozów to widać, że mężczyźni wywiezieni do obozów za homoseksualizm byli seksualnie atakowani.
Atak seksualny jest używany niestety jako forma władzy nad drugim człowiekiem. Stąd chociażby tyle gwałtów na kobietach w trakcie wojen. I też jako forma upokarzania drugiego człowieka.