#NHzTS

Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 9 lat, a moja siostra 3. Zamieszkałyśmy z mamą, ojca widywałyśmy 2 razy w tygodniu. Siostra nie pamięta zbyt wiele z tamtego okresu, jednak większość osób uważa, że to ona gorzej przeżyła ten rozwód. Bo nie wiedziała, co się dzieje. No właśnie – ja byłam świadoma. Pamiętam, jak przed rozwodem rodzice kłócili się, krzyczeli na siebie tak głośno, że sąsiedzi musieli to słyszeć, ale nie reagowali. Ja wtedy płakałam, siedząc skulona pomiędzy ubraniami w garderobie, gdzie sama się zamykałam, bo tam najmniej było ich słychać. Wychodziłam stamtąd dopiero gdy słyszałam trzask drzwi wejściowych – ojciec zawsze wychodził i po kilku godzinach wracał z kwiatami lub czekoladkami oraz obietnicą poprawy. A następnego dnia powtórka z rozrywki. Pamiętam też dzień wyprowadzki z mieszkania i jego słowa: „Wyjeżdżam na kilka dni. Jak wrócę, ma was tu nie być”. Chyba nie wierzył, że naprawdę znikniemy.

Po rozwodzie nie dawałam oznak, że coś jest nie tak, nadal uczyłam się dobrze, byłam miła i uśmiechnięta. Ale co z tego, jeżeli co noc zastanawiałam się, dlaczego tata mnie nie chciał. Czy on mnie kocha? Co jest ze mną nie tak? Może ja po prostu na niego nie zasługuję? Szczerze mówiąc, czasem nadal się nad tym zastanawiam, mama była wtedy i nadal jest moim największym podparciem.
Moja siostra niczego nie pamięta. Ale to nie przeszkodziło mojej rodzinie w uważaniu, że ona przeżyła to gorzej. Po tylu latach chyba zrozumieli, że było inaczej.

Część rodziny mojej mamy z nieznanych mi powodów idealizuje tego człowieka. Według mojej babci jestem wyrodną córką. Czemu? Bo po tym, jak mój cudowny ojczulek zwyzywał mnie i stwierdził, że jestem kłamliwą szmatą jak moja mama, nie odzywałam się do niego przez rok. Pogodziłam się z nim, chociaż on upiera się, że taka sytuacja nie miała miejsca i okazał się wielce zdziwiony, gdy powiedziałam mu, że nie mam do niego zaufania. Ciekawe czemu. Gdy moja siostra na komunię od niego dostała komputer, wszyscy zaczęli się nim zachwycać, jaki to hojny, jaki dobry mężczyzna. Mieli w dupie, że ten człowiek jedynie pojawił się w kościele, nic nie pomógł przy organizacji imprezy komunijnej, tak jak nie pomaga przy niczym. Kuzyn stwierdził, że też chciałby mieć super ojca, który daje takie prezenty. Ogarnęli się, dopiero kiedy wrzasnęłam: „Czy był taki cudowny, kiedy wyrzucał nas z domu?” i spektakularnie trzasnęłam drzwiami, wychodząc z domu. Kiedy wróciłam po godzinie, rodzinka ogarnęła się, na szczęście.

Nie wiem, co czuję do tego człowieka, nie wiem, co on czuje do mnie. Wiem za to jedno – mama to moja największa bohaterka, podziwiam ją i kocham ją ponad życie.
PeggyBrown2022 Odpowiedz

Rozumiem, co to znaczy mieć problemy w rodzinie. Mój ojciec generalnie często źle traktował mnie i moją mamę. W domu bywało niebezpiecznie. Gdy miałam te 10 lat, chciałam, żeby rodzice się rozeszli. Mama chciała mieć jeszcze jedno dziecko, a ja też chciałam mieć rodzeństwo. Liczyłam, że znajdzie sobie lepszego męża i założy nową rodzinę. Myślę, że mało które dziecko ma takie podejście. Moje marzenie o wyprowadzce od ojca spełniło się dopiero wiele lat później i mama ostatecznie nie założyła drugiej rodziny. Też denerwowało mnie idealizowanie mojego ojca przez niektórych, zwłaszcza przez moją babcię od strony ojca (mój ojciec był jedynakiem, a ona zawsze stawała po jego stronie, nie przejmując się tym, że ją traktował podobnie do nas). Zdenerwowałam się też, gdy koleżanka mamy powiedziała coś w stylu, że też by tak chciała, słysząc opowieść mamy, jak mój ojciec po kłótni kupił jej jakiś prezent. Uznałam to za kompletne nierozumienie tematu i problemu. Schemat był podobny: krzyki, wyzwiska, awantury, a niekiedy groźby lub gorzej, a potem, gdy mama nie chciała z nim rozmawiać, kupował jakiś prezent. Mój punkt widzenia jest taki, że lepiej, gdy ludzie się rozstaną, niż mają się męczyć, jeszcze na oczach dzieci. Z Twojego wypisu wynika, że naprawdę przeżyłaś konflikt rodziców bardziej niż Twoja siostra i ja Ci wierzę. Życzę Wam, żebyście nie mieli już nigdy takich, ani podobnych problemów.

Dodaj anonimowe wyznanie