#MyT8u

Mam przyjaciółkę, za którą oddałabym życie. Nasza przyjaźń jest bardzo intensywna. Zaczęło się trzy lata temu, wtedy się poznałyśmy. Od razu się polubiłyśmy, już po miesiącu nie potrafiłyśmy dwóch godzin bez siebie wytrzymać. Jest mi bliższa od rodziny.

Miesiąc temu przez przypadek nie rozłączyła się po naszej telefonicznej rozmowie. Usłyszałam, jak powiedziała do męża, że ma mnie serdecznie dosyć, a wytrzymuje ze mną tylko dlatego, że pomagam jej w pracy... Nie słuchałam dalej, wyłączyłam telefon.

Moje serce rozbiło się na kawałki. Kochałam ją jak siostrę... I nadal kocham. Nic jej nie powiedziałam i udaję, że nic takiego nie usłyszałam. Oszukuję się. Zawsze marzyłam o prawdziwej przyjaźni i po raz pierwszy w życiu poczułam, że komuś na mnie zależy. Szkoda tylko, że to kłamstwo. A jeszcze gorsze jest to, że wiedząc o wszystkim, nadal udaję, że jest OK.
TakaOna100 Odpowiedz

Drugie zdanie może wskazywać na problem “nasza przyjaźń jest bardzo intensywna”. Może za bardzo?

Czaroit Odpowiedz

Miałam kiedyś kumpelę, która najchętniej by mnie zadusiła swoją przyjaźnią. Lubiłam ją, i to bardzo. Ceniłam. Uwielbiałam z nią rozmawiać i spędzać czas. Ale ona była jak bluszcz, dzwoniła non stop, gadała godzinami, chodziła za mną nawet do kibla...
Skończyło się tak, że zerwałam z nią kontakt. Bo żadne tłumaczenia, że potrzebuję przestrzeni, żadne upominanie nie działało.

Przykre jest to, że nadal ją lubię. Ale nie wpuszczę jej już do swojego życia - choć ona wiele razy próbowała do niego wrócić. Dość. Dla tej pani drzwi są nieodwołalnie zamknięte. Dobrze jej życzę, ale od mojego życia wara.

Być może tu jest podobna sytuacja. Może nieświadomie dusisz tę dziewczynę. Może ona nadal Cię lubi, ale zwyczajnie czuje się osaczona.

Zobacz, co się stanie, gdy ograniczysz stopniowo kontakt. Dzwoń do niej coraz rzadziej, rozmawiaj coraz krócej. I zobaczysz, jaka będzie jej reakcja. Czy po jakimś czasie to ona będzie dążyła do kontaktu, czy wręcz przeciwnie, bliskość zupełnie zdechnie. Jeśli zdechnie, to trudno. Będzie bolało, ale przeżyjesz.
A kto wie? Może Wasza przyjaźń się przetransformuje, przybierając inną formę. I może Ty się w niej też odnajdziesz?

rocanon

Nie można przyjaźnić się z kimś na siłę, albo zmuszać kogoś do przyjaźni. To raczej powoduje odwrotny efekt.

coztegoze2 Odpowiedz

Jak nie wytrzymujesz bez kogoś więcej niż 2 godziny to brzmi bardziej jak uzależnienie niż przyjaźń. Zastanów się jaką lukę lub ból w sobie próbujesz wypełnić taką relacją.

rocanon Odpowiedz

Jak poznałaś już prawdę, to powinnaś łagodnie ograniczyć tą znajomość do relacji na poziomie koleżanka z pracy. I pomoc ogranicz do relacji wzajemnych - niech ona też czasem coś pomoże.

ArabellaStrange Odpowiedz

Możliwe, że tak bardzo wymarzyłaś sobie przyjaciółkę, że wtłaczasz teraz drugą osobę w sztywne ramy swoich oczekiwań. Ale to co z tego wyszło, to moim zdaniem nie jest przyjaźń. Może kiedyś była. Może jeszcze kiedyś będzie. Ale teraz nie jest.

Kojarzysz taką metaforę z piaskiem? Przyjaciel jest jak garść piasku: jeśli trzymasz dłoń otwartą, to wciąż go masz. Jeśli ściśniesz pięść, cały piasek wyleci między palcami.

Generalnie zgadzam się z tym, co napisała Czaroit. Oprócz tego myślę, że może popracuj nad swoimi potrzebami, które zaspokajasz w tej relacji? Z wyznania wynika, że Twoja przyjaciółka ma męża. Nie wiem czy Ty masz, ale wydaje mi się, że nie. W takim razie Wasze potrzeby w przyjaźni będą inne: Ty potrzebujesz osoby, na którą przelejesz intensywne uczucia i z którą będziesz w stałym kontakcie. Ale Twoja przyjaciółka już ma taką osobę - męża. Chociażby z tego względu ona nie będzie miała dla Ciebie tyle czasu, co Ty dla niej, bo zapewne nie chce sobie rozwalić małżeństwa. Musicie tę relację ułożyć inaczej, albo poszukaj przyjaciółki bez innych zobowiązań.

Chinchill42 Odpowiedz

Miałem tak samo. Przyjaźń była intensywna, ale tylko z mojej strony. Po latach wiem, że to było z mojej strony toksyczne, bo "przyjaciele" byli od wypełniania moich deficytów. Niestety, nie potrafili o tym pogadać. Zamiast tego w ważnej dla nas sprawie okłamali mnie i moją Żonę, a dowiedziałem się o tym z Facebooka. Dwa lata zajęło mi definitywne zerwanie z nimi. Dziś zastanawiam się dlaczego miałem tak niskie poczucie wartości, że to były dwa lata, a nie dwie godziny.

Dragomir Odpowiedz

Ona jest podła, a Ty jesteś i będziesz żałosna tak długo, dopóki nie porozmawiasz z nią na temat zasłyszanej rozmowy. Oby jak najszybciej.

Notaka

Nie jest żałosna, może po prostu nie chcieć z nią o tym rozmawiać

HansVanDanz

Notatka
Ona cce udawać przyjaźń i okłamywać samą siebie. To co najmniej niezdrowa sytuacja. Może to efekt jakichś przejść z przeszłości, ale to nadal wstrzykiwanie sobie toksyny.

Szwedacz

albo chce mieć spokój w pracy.

Czaroit

Dragomir
A ja taką rozmowę absolutnie odradzam.
Gdyby koleżanka miała w sobie wystarczającą otwartość i gotowość do rozmowy, to sama by z tematem wyszła. I to dużo wcześniej, zanim doszła do etapu, że ma autorki serdecznie dość.

Skoro takiej rozmowy nie było, to albo się tego wyprze, albo babki się konkretnie pokłócą, co spowoduje potem problemy i kwasy w pracy.

Stopniowe ograniczanie kontaktu jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji.

Dodaj anonimowe wyznanie