#MNUEX

Siedziałam sobie kiedyś wieczorem w domu, podgryzając frytki z majonezem i oglądając jakiś film. Nagle słyszę, że ktoś gmera kluczem przy drzwiach mieszkania. Przekonana, że któraś ze współlokatorek wraca z jakiejś grubej najeby i nie potrafi włożyć klucza do dziurki, podeszłam i otworzyłam (nie miałam judasza, wiec nie byłam w stanie wcześniej zweryfikować co to za petent).
Razem z drzwiami do domu wparował mi chłopak w okularach przeciwsłonecznych. Rzucił klucze na komodę i był już w trakcie ściągania laczków, gdy usłyszał moje niepewne "Panie, kim pan jest?". Popatrzył się na mnie (byłam w takiej piżamce pandy, wiec nieźle chłopu musiało siąść na banię, biorąc pod uwagę jego stan) i powiedział "eeeesiemsionjeden?". Wnioskując, że chodzi mu o numer mieszkania, wyprowadziłam go z błędu i mój ówczesny chłopak odprowadził go piętro wyżej, pod siemsionjeden.
Zapytacie co w tym anonimowego? To, że jesteśmy teraz całkiem szczęśliwą parą, ale rodzinka sądzi, że poznaliśmy się przez znajomą. I na trzeźwo.

PS Całkowicie nie pamięta naszego pierwszego spotkania, pijok jeden ;-;
anonimowe6692 Odpowiedz

Miałam kiedyś taką sytuację w wynajmowanym mieszkaniu w mieście, w którym pracowałam przez chwilę, że gość szedł przede mną klatka schodowa aż do moich drzwi i próbował je otworzyć swoim kluczem. Stalam za nim i po prostu zaniemówiłam na chwilę, po czym wyskztusilam "Przepraszam... Chyba próbuje pan wejść do mojego mieszkania?". Okazało się, że mieszkał obok i pomyliły mu się drzwi, chyba się świeżo wprowadzili. Sytuacja się już nie powtórzyła, ale działa się w środku dnia i wszyscy uczestniczy było trzeźwi. Najdziwniejszy komunikat, jaki musiałam komuś przekazać :D

HansVanDanz Odpowiedz

Na studiach po imprezie w akademiku pijany/śpiący koleś blokował drzwi znajomej.
Ta z jakiegoś powodu wzięła go do pokoju, żeby doszedł do siebie.
Od dawna nie mam z nimi kontaktu, ale tak - lubicie takie zakończenia, od dawna są małżeństwem :D

Dodaj anonimowe wyznanie