#MKeZQ

Mamy psa adoptowanego ze schroniska. Pies jest już dość stary, ale całą rodziną bardzo go kochamy, jest najcudowniejszą, najgrzeczniejszą i najspokojniejszą istotą pod słońcem, nigdy nie okazał agresji, nigdy nawet nie szczeknął. Jest to pies duży, kundelek, ale podobny do owczarka niemieckiego, na pewno coś z niego w sobie ma. Jego ulubionym zajęciem jest spanie w dziwnych miejscach. Mam też 5-letnią siostrę, dla której nasz Astarot jest najlepszym przyjacielem.
Ostatnio pies spał pod schodami. Nikt go nie chciał stamtąd ruszać, więc po prostu nad nim przeskakiwaliśmy. Ale za którymś razem, gdy siostra schodziła po schodach, pośliznęła się i spadła z całym impetem, prosto na biednego Astarota. A pies w strachu i bólu, wyrwany ze snu, niestety zareagował odruchowo i ugryzł. Pech chciał, że trafił na twarz... Rozharatał siostrze nos, usta, policzki, cudem ominął oczy, w niektórych miejscach skóra była zdarta do kości. Siostra jest już po trzech operacjach, ale czeka ją jeszcze więcej.
Psem teraz nikt nie ma czasu się zająć, nie wiem, co rodzice planują z nim zrobić, nie wiem, czy go obwiniają, czy traktują to jako wypadek. Ja to tak traktuję i wciąż kocham mojego Tarotka, jako jedyna obecnie go wyprowadzam, karmię i głaskam. Boję się, że mi go odbiorą, że będzie musiał wrócić do schroniska. Siostra może mieć jakąś traumę i bać się psa, gdy już wróci ze szpitala, i całkowicie to rozumiem. Tym bardziej jest mi przykro, bo uważam, że pies niczym nie zawinił, właściwie nikt nie zawinił, to był po prostu pech, głupi zbieg zdarzeń. Siostra będzie miała już na zawsze zniszczoną twarz i zapewne strach przed psami, a Astarot straci kochającą rodzinę i ciepły dom na stare lata. Życie jest okrutne.
Wilk2311 Odpowiedz

W sumie wina leży po waszej stronie, jak Sama powiedziałaś skakaliscie nad nim nikt nie przewidział że może dojść do czegoś takiego

solliinka

Niestety Wilk2311 ma rację :( Ja psów w domu nie mam, bo wyszło jeszcze za dzieciaka uczulenie, ale koty są ze mną całe życie.
Wiadomo, najlepsza zabawa kota to udawanie ronda na środku kuchni.
NIGDY nie pozwalam na to ze względu bezpieczeństwa domowników jak i zwierzaka. Nadepniesz czy upadniesz na 5 kilo futra i możesz zabić... i siebie, i jego. Pozostawienie psa na przejściu i to jeszcze pod schodami to szczyt nieodpowiedzialności za innych i jego. Super, że tak słodko spał... ale to człowiek jest odpowiedzialny za perspektywiczne myślenie.

tramwajowe Odpowiedz

W temacie wyglądu twarzy Twojej siostry to sie nie martw za bardzo. Medycyna estetyczna jest genialna w takich sprawach. Niejeden weterynarz jest po naprawie twarzy i nic nie widać.

RubyRonaldo Odpowiedz

Pies do uśpienia. Ugryzł raz ugryzie i drugi.

Tonieja99

Weź się w łeb puknij i sam się uspij

Yehesha

ale to racja, pies ma problem z agresją skoro pogryzł twarz dziecka i powinien być uśpiony, ale op-ka tego nie zrobi aż ten pies zagryzie w końcu to dziecko :(

SokoliWzrok

Taaa, pokroi na kawałki, usmaży i zje to dziecko. Ale pierdzielicie smuty.

solliinka

Pomijając poziom "mundorści" z Pcimia Dolnego, to pies nie ugryzł bo był agresywny i moze mu się to powtórzyć.
Pies został rozbudzony przez ból i zareagował instynktownie, nie wiedząc, że to domownik na niego upadł. Wy jakby na was coś w nocy spadło to na pewno byście się nie wystraszyli i zerwali, czy nawet z łapami nie rzucili...

dziewczynaodpsa

Nie zostanie uśpiony. Moja rodzina uznała to za nieszczęśliwy wypadek na szczęście bo znają go i wiedzą że nie ma problemów z agresją.

SokoliWzrok

dziewczynaodpsa- no i dobrze :)

Viczki Odpowiedz

W sytuacji tak poważnego pogryzienia, lekarze muszą to zgłaszać i pies byłby izolowany i pod obserwacją przynajmniej przez kilka tygodni. Nie byłoby gadania, że jest to łagodny, rodzinny pies.

Livarot

No właśnie , ale autorka twierdzi że nikt nie pytał o szczegóły. Poza tym przy takich obrażeniach trzeba też wykluczyć znęcanie się nad dzieckiem.

dziewczynaodpsa

Nie wiem jak to rodzice załatwili, niewiele ich ostatnio widuję i nie mam jak na ten temat pogadać. Ale psa nikt pod żadną obserwację nie brał, nadal jest w domu, nie było u nas żaden policji ani reporterów. Nie znalazłam też żadnych informacji żeby taki był wymóg i żeby lekarze musieli coś takiego zgłosić.

3210

Dziewczynaodpsa jeśli naprawdę ty jesteś autorką posta to wpis jak widać się udał.
Co prawda nie jest możliwe żeby po czymś takim pies nie trafił na obserwację, jak również to że ktokolwiek, nawet dziecko, wpadając na psa nic by mu nie połamało, a w dzisiejszych czasach raczej wątpliwe żeby natychmiast nie zainteresowały się tym media które dziwnie szybko mają informacje o wszystkich dziwnych zdarzeniach, a w tej sytuacji nie obyło by się bez powiadomienia policji.
Wpis dobry, ale następnym razem dopracuj szczegóły

Solange

3210, miałam w rodzinie sytuację, że jeden z dwóch psów odgryzł komuś kawałek palca. Nie wiadomo, który. Żaden nie trafił pod obserwację. Tylko pytali właścicieli, czy psy szczepione. Właściciele się znali, jeden z nich był poszkodowanym i nie robił afery, zwłaszcza, że wypadek z jego winy (źle rozdzielał psy). Policji też nie było, ani mediów. W moim mieście nikt o takich rzeczach nie pisze i takich miast pewnie jest więcej.
Autorka natomiast może o wielu rzeczach po prostu nie wiedzieć, skoro to rodzice pewnie wszystko załatwiali.

dziewczynaodpsa

Nie będę nikogo przekonywać do prawdziwości tej historii bo mam gdzieś czy mi wierzycie, napisałam to jak byłam załamana bo myślałam, że stracę przyjaciela ale skoro pies zostaje to tylko to się dla mnie obecnie liczy :) siostra też dochodzi do siebie, już się śmieje i mówi, że i tak będzie najpiękniejszą księżniczką.

Livarot Odpowiedz

Ktoś tu ma dziwne pomysły literackie. Nie tak dawno pies się wydostał z posesji i pogryzł dziecko ( na szczęście nie po twarzy ). I od razu był to temat w wiadomościach w kilku stacjach , nie tylko lokalnych. To jakim cudem udało się wam zataić że pies dziecku zmasakrował twarz? Dziennikarze tylko czekają na takie wiadomości i mają swoje wtyczki w szpitalach. I wystarczy że pijak na SORze skaleczy pielęgniarkę i już robią sensację. A tu zupełnie nic?

elbatory

Trochę inaczej wygląda sytuacja, gdy czyjś pies pogryzie obce dziecko, bo wiadomo, że rodzina tego dziecka będzie szukała zadośćuczynienia od właścicieli psa, więc logiczne, że sprawa robi się medialna. Gdy taka sytuacja wydarzy się w rodzinie, to niekoniecznie muszą oni chcieć o tym głośno mówić. I co w takiej sytuacji będą mieli reporterzy, jak już wykorzystają te swoje wtyczki w szpitalach? Jak rodzina nie podzieli się szczegółami, a nie ma takiego obowiązku, to nie będą mieli nic ciekawego ani sensacyjnego do pisania.
U mnie w rodzinie też pies pogryzł dziecko i nikt się tym nie zainteresował.

dziewczynaodpsa

Moja rodzina nie szuka rozgłosu. W szpitalu nikt o szczegóły tego co się stało nie pytał, wystarczyło że dziecko zostało ugryzione przez zwierzę.

Solange

dziewczynaodpsa, daj proszę znać, jak się sytuacja skończy/ła.

dziewczynaodpsa

Pies zostaje. Rodzice uznali to za wypadek i ich brak odpowiedzialności.

dziewczynaodpsa

Pies zostaje. Rodzice uznali to za wypadek i ich brak odpowiedzialności.

3210

elbatory, w takich przypadkach obowiązkiem szpitala jest zawiadomienie policji. A gdzie policja tam dziwnym trafem zaraz dziennikarze. Autorka nie dopracowała szczegółów. Aczkolwiek post dobry.

Tonieja99 Odpowiedz

Mam nadzieję,że rodzice nie będą winić psa. To nie jego wina. Miałam podobną sytuację gdy moja sunia nad wyraz spokojna chodziła sobie po działce gdzie był inny pies, on chciał skakać na nią a ona go przeganiał zębami. Wygonilam psa żeby jej nie denerwował i chwilę po tym mój syn skoczył na nią od tyłu i złapał rękami delikatnie za brzuch. Ona się odwróciła i kłapnęła mu zębami dosłownie przed twarzą. Syn 5 latek zrozumiał,że to jego wina a nasz psiak nie odpuszczał go na krok tego dnia, chodziła za nim cały czas jakby go chciała przeprosić. W twoim przypadku też nie jest to wina psa, po prostu odruch, musiało go nieźle zaboleć więc zareagował dosyć nerwowo. Tu jest też waszej winy trochę bo nie przewidzieliscie tego,że skacząc przez niego ktoś mu może zrobić krzywdę

blawatek

Kłapanie to inne zachowanie niż gryzienie. Pies, który kłapnął tuż przed twarzą wykonał ważny krok ostrzegawczy i doskonale kontrolował to, gdzie były jego zęby. Po kłapaniu jest chwycenie zębami (bez rozcinania skóry) i dopiero później gryzienie (z naruszaniem skóry) i rozszarpywanie. W praktyce oznacza to, że Twój pies potrafi się kontrolować i stopniować swoją odpowiedź. Pies z przytoczonej historii nie.

Diddl

Tyle że pies z przytoczonej historii został nagle wyrwany ze snu, a pies Tonieja99 nie spał. Człowiek nagle wybudzony ze snu może nie kontrolować swojego odruchu, a co dopiero pies. Plus przypuszczam że syn Tonieja99 nie zadał suni bólu, tylko po prostu ją przestraszył nagłym skoczeniem na nią od tyłu, bo wcześniej ten inny pies ją denerwował i pewnie też chciał na nią skakać od tyłu i po prosty myślała że to znowu ten pies.

Yehesha Odpowiedz

Dlatego tak dużo ludzi ma problem z psami ze schronisk, z psem jest coś nie tak bo miałem wiele psów i żaden by nie ugryzł nawet jakbyś go biła... Współczuje małej zniszczonego życia przez kundla....

Iguannna

Do psa ze schroniska potrzebny jest odpowiedni człowiek. Doświadczony, z charakterem. Byle mamleja faktycznie się nie nadaje. Ale jeżeli myślisz że tylko pies ze schroniska może ugryźć to masz bardzo małe doświadczenie z psami. Pomagam w fundacji - oddają mi agresywne psy które nie nadają się do adopcji. To są przeróżne rasy. Uważam że zdecydowanie łatwiej ułożyć agresywnego kundla niż rasowego, bo są inteligentniejsze i szybciej łapią co wolno a czego nie. Długo mija zanim rasowy załapie, a i tak potrafi dziabnąć po latach spokoju.

Notaka

Nie jest z nim nic nie tak, po prostu się bronił i tyle. Chociaż też mnie dziwi że nie skończyło się na jednym odruchowym lekkim ugryzieniu

Powiemnie

Sprawdziles czy te psy nie gryza gdy sie je bije?

dziewczynaodpsa

Tu autorka. Pies nigdy nie był agresywny. A skończyło się na jednym odruchowym ugryzieniu, tyle że mocnym. Mała twarz i duża paszcza zrobiły swoje.

psychodreamer Odpowiedz

No ja bym tego psa nie trzymała dłużej w domu, czy zawinił, czy nie ale sorry, dobro dziecka ważniejsze. Nie wyobrażam sobie po czymś takim mieć tę dwójkę pod jednym dachem.

HansVanDanz Odpowiedz

Kto wpadł na pomysł, dać psu na imię semickiego demona?
To mnie zaciekawiło, bo to nie jest wiedza powszechna.

dziewczynaodpsa

Jego imię nie ma nic wspólnego z demonem, to po prostu połączenie słów As jako karty i tarota.

Kuba199205 Odpowiedz

To tylko pies.

gizmord

Nadal więcej wart od ludzi z tego typu komentarzami, a to tylko pies. 🙂

Dodaj anonimowe wyznanie