#LgVOP
W momencie kiedy miałam zmieniać pasy za każdym razem ktoś mnie przepuszczał w tym radiowóz policyjny. Pan egzaminator był bardzo poirytowany widząc to. Podjechaliśmy do świateł, bo akurat było czerwone światło. Na pas obok podjechał jakiś facet i zaczął krzyczeć: "Powodzenia! Niech się pani nie stresuje!". Uśmiechnęłam się i pomachałam, na co mój egzaminator surowym głosem powiedział, że natychmiast mam zamknąć okno i rozmowa z innymi kierowcami jest niedozwolona. Zamknęłam okno i pojechaliśmy dalej.
Chciałam rozluźnić atmosferę i zaczęłam opowiadać, jak to na jazdach było, że jeszcze wczoraj leżał śnieg, a dziś już suche drogi. Ale surowy pan nie podjął pogawędki i jechaliśmy w milczeniu. Prowadził mnie w miejsca, gdzie najczęściej oblewają, ale poradziłam sobie i czułam się już pewnie. Wjechaliśmy na uliczką jednokierunkową. Po dwóch stronach ulicy stały zaparkowane auta. Wjeżdżając na przejście dla pieszych zauważyłam, że popełniłam błąd, bo jakaś pani obfitych kształtów, w białym płaszczu stała przy pasach i czekała na możliwość przejścia przez jezdnię. Postanowiłam olać sytuację, ale egzaminator to zauważył i zapytał czy wiem, że popełniłam błąd. Oznajmiłam, że nie wiem i czy może powiedzieć jaki. Odparł, że nie przepuściłam pieszego na pasach. Na co ja, że myślałam, że to... zaspa. Pan nie wytrzymał i zaczął się śmiać na cały regulator.
Gdy podjechaliśmy pod ośrodek, wyciągnął swój notatnik, zasłonił go tak, żebym nie widziała co pisze i powiedział: "Nie umie pani jeździć, parkować też nie, nie przepuszcza pieszych na pasach i łamie przepisy drogowe". W tym momencie odsłonił kartkę, na której widniał napis POZYTYWNY.
"Dwa lata temu, a dokładnie 9 stycznia 2013"
Anonimowe - Wehikuł Czasu 😁
Łamie pani przepisy, ale zdaje bo rzuciła pani "sucharem".
Tia...