W maju byłem z mamą na pogrzebie babci. Po pochowaniu trumny nadszedł czas na kondolencje. W pierwszej kolejności podeszła jakaś pani, która, jak się później okazało, jest jakąś tam ciocią mojej mamy. Złożyła kondolencje, po czym poprosiła, by podać jej adres i nazwisko, bo pamiętała tylko panieńskie. Tłumaczyła się, że chce wysłać kartkę świąteczną, żeby odbudować więzi itp.
Okazało się, iż było jej to potrzebne, żeby wszcząć proces o spadek po babci w sądzie.
Idą święta, ciekawe, czy kartka przyjdzie :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Jeśli żyje mama czyli córka babci i Ty to chyba ciocia mamy nie ma realnych szans na spadek. No chyba że jest siostrą babci ale wtedy by nie musiała robić takich dziwnych podchodów. O co tu właściwie chodzi?
Też się nad tym zastanawiam. Nawet jako siostra babci bez testamentu nic by nie dostała. Być może chodzi o to, że nie zrobiono działu spadku po prababci lub pradziadku i ciotka chce spłat od tego, co odziedziczyła po nich babcia.
Przyjdzie!
Z sądu. :)
Badum-tsssss.
Prawo spadkowe jest do bani.