#LS9hW

Mając 8 lat, straciłam mamę. Tata nie radził sobie z dwójką małych dzieci, szybko znalazł pocieszycielkę. Niby kobieta w domu była, ale ucieczka w kilka piwek dziennie została. Nigdy więcej niż trzy dziennie, ale bardzo regularnie. Pieniędzy było w domu niewiele, a zrozumienia dla mnie jeszcze mniej. Nigdy nie przepadałam za zabawą lalkami, aż do mniej więcej 10 urodzin. Wtedy na wystawie osiedlowego sklepu z zabawkami stanęło istne cudo. Duża lala z blond lokami, szarymi oczami, w kolorowej sukience. Pamiętam, jak łaziłam oglądać ją dosłownie dzień w dzień. Imię zmieniałam jej często na takie, które w danym tygodniu uważałam na najładniejsze ;-) Wiedziałam, że kosztuje 49 zł, ale po dwóch czy trzech tygodniach odważyłam się o niej wspomnieć tacie. Chyba nigdy nie zapomnę jego odpowiedzi: „Albo lalka, albo jedzenie!”. Wiedziałam, że nie ma szans i nie wróciłam więcej do tematu. 
Szkoda tylko, że po tygodniu od tej rozmowy tata i jego partnerka (mówiliśmy na nią ciocia) pojechali na proszonego grilla, gdzie zawieźli kilka zgrzewek piwa. A na lalkę nie było...
Dziś minęła ponad 25 lat, ojciec i ciotka nie żyją od lat, ja mam własną rodzinę i wiedzę, że trzy piwka dziennie to rodzaj alkoholizmu, ale żal i tęsknota za lalką pozostały.
tramwajowe Odpowiedz

To nie jest tęsknota za lalką, to jest tesknota małej dziewczynki za byciem ważną, słuchaną, za światem który sobie wyobrażała, za marzeniem o zabawie tą lalką.
Zawsze będziesz tej małej dziewczynce współczuć tamtego rozczarowania.

PeggyBrown2022 Odpowiedz

To bardzo smutna historia. Czasu się nie cofnie, ale uważam, że mogłabyś kupić sobie podobną lalkę teraz - jako rekompensatę, jeśli jeszcze chciałabyś ją mieć i jeśli nie przywoływałaby złych wspomnień. Dorosły też może mieć lalki albo pluszaki. Gdy byłam dorosła, kupiłam mojej mamie kilka pięknych maskotek - ozdabiają jej półkę. :)

HansVanDanz

Dzieciństwa nie kupi. Lalka, to tylko symbol.

Dodaj anonimowe wyznanie