Kiedyś miałem chomika. Z karmy gotowej, takiej w małym plastikowym wiaderku, wyjadałem mu słonecznik. Tak samo z gotowych "smakoszy", pozlepianych jakimś miodem czy czymś.
Przepraszam Bobi, wiem, że kradłem ci twój ulubiony przysmak.
Dodaj anonimowe wyznanie