#Kyta1

Sytuacja miała miejsce bardzo dawno temu. Nie jestem nawet w stanie powiedzieć dokładnie, ile miałem wtedy lat. Na pewno nie więcej niż siedem. Całą sytuację pamiętam jak przez mgłę, ale często wspomina ją moja mama.

Mieszkam w bloku. W jednej klatce ja z rodziną, a w drugiej moja babcia. Pewnego ranka, gdy moja mama gotowała obiad, powiedziała mi, abym poszedł do babci po jedną główkę czosnku. Ja, dłużej nie czekając, pognałem zrealizować prośbę mamy. Babcia jak to babcia, dała mi tego czosnku oczywiście więcej niż trzeba było. A ja zawsze byłem bardzo posłusznym dzieckiem...

Kiedy wróciłem do mieszkania, zdałem mamie relację, że babcia dała mi dwie główki czosnku, ale mama chciała tylko jedną, więc jedną wyrzuciłem na dworze :D
Czaroit Odpowiedz

:)))
A to słodziak z Ciebie.

Ja jak byłam mała dorwałam się do pieniędzy rodziców. Wygrzebałam z jakieś szafki ich zaskórniaki i uznałam, że doskonałym pomysłem będzie obdarowanie nimi dzieci z osiedla. Rozsiadłam się zatem na balkonie, i radośnie rozrzucałam banknoty na wiatr, z zachwytem obserwując, jak uradowane dzieciaki za nimi ganiają.

Ale była zabawa!

Dodaj anonimowe wyznanie