Zostałam zgwałcona przez mojego męża (on uważa to za stosowną karę). Uwaga, on mnie zgwałcił za to, że urodziłam „martwe” dziecko. Był to synek i byłam w 7 miesiącu ciąży. Robił to niejeden raz, często wymuszał to siłą, a im bardziej się opierałam, tym bardziej krwawy i bolesny był stosunek.
Obecnie biegam po sądach i się rozwodzę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Gratuluje, ze odeszlas. Teraz bedzie tylko lepiej
A Ty nadal z przemocowcem...choć teraz to się zastanawiam, kto jest przemocowy w tym związku. Pewnie narodziny dziecka wszystko pokomplikowały.
Tak, dokladnie tak jest😂