#KRqik
W końcu, czytając instrukcję obsługi telewizora, zobaczyłam dział „Kontrola Rodzicielska”. O, czyli nie jestem sama, czyli to jest specjalne coś do posiadania władzy nad swoimi rodzicami! Postąpiłam zgodnie z instrukcją i założyłam hasło na kanał, gdzie ojciec oglądał mecze piłki nożnej etc.
W końcu pewnego dnia, ojciec, zapalony kibic, chciał włączyć ten kanał, ale nie mógł, głowił się nad kodem, a ja, niestety... sama go zapomniałam. Ojciec się bardzo wkurzył i zaniósł telewizor do naprawy – nic z tego. A ja miałam wyrzuty sumienia.
I tak z tym telewizorkiem mieliśmy przez 5 lat, potem ojciec kupił sobie wypasiony telewizor, sądząc, że ten malutki telewizorek to chiński samoblokujący kanały szajs.
Do tej pory nikt z mojej rodziny nie wie, że za odwykiem od meczów piłki nożnej stoję ja.
Rozbawiło mnie to wyzwanie. Kontrola rodzicielska, czyli kontrola nad rodzicami. To ma sens.
W żadnej lidze europejskiej (z topowych lig, transmitowanych w tv) godzina 19 nie jest typową porą na rozgrywanie meczu piłkarskiego.
Także ten.
Może oglądały te bajki do północy