Niedawno w szkole dowiedziałam się, że homoseksualizm jest chorobą leczoną w specjalnych placówkach i jest spowodowanym pedofilią i innymi patologiami w rodzinie... Oczywiście puściłam to mimo uszu, nauczycielka straciła nieco w moich oczach, ale to nie to mną wstrząsnęło. Chciałam to obgadać z koleżankami, ale gdy tylko podważyłam słowa nauczycielki, one rzuciły się na mnie, wręcz krzycząc o tym, że homoseksualizm to choroba, że się to leczy! Gdy zapytałam się ich, skąd one takie informacje wzięły, one na to: „Było słuchać na lekcji! Przecież pani mówiła! Ona chyba wie lepiej!”.
Dodaj anonimowe wyznanie
I tak się rodzi idiokracja. Zero samodzielnego, krytycznego myślenia a jedynie potakiwanie bo ktoś coś powiedział (nie ważne na jaki temat)
W sumie to... nie wiem, jak to jest, czy rzeczywiście jest coraz gorzej. Pamiętam że za komuny wiedzieliśmy, że nie we wszystko można wierzyć (tzn. w matmę i fizykę można, w historię na przykład już mniej), niektóre nauczycielki nawet dyskretnie dawały znaki, że to czego się uczymy to tylko oficjalny program. Ale to ja tak pamiętam. Czy tak było w każdej klasie, w całej Polsce? Nie mam pojęcia.
Paradoksem jest to że kiedyś ludzie mieli ograniczony dostęp do informacji (gazety, telewizja, potem Telegazety) a mimo to potrafili myśleć samodzielnie i krytycznie; dziś w dobie natychmiastowego i szerokiego dostępu do informacji ludzie wierzą we wszystko co usłyszą i przeczytają bez sprawdzenia wiarygodności informacji chociaż mają szerokie pole do manewru by zweryfikować wiedzę - i to jest ta dzisiejsza idiokracja
Prawdziwą chorobą pożerającą i niszczącą świat jest nienawiść…
Jeszcze nie do tak dawna homoseksualizm był oficjalnie traktowany przez medycynę (psychiatrię) jako zaburzenie psychiczne. Obecnie już nie jest, ale o tym, czy coś znajduje się na liście zaburzeń psychicznych, czy nie, decyduje się... przez głosowanie, a nie na podstawie jakichś obiektywnych, sprawdzalnych, mierzalnych kryteriów naukowych - więc każdy może mieć tutaj własne zdanie co do tego, czy uznawać to jako zaburzenie, czy nie.
Natomiast faktem jest, że zaburzeń psychicznych (w przeciwieństwie do chorób psychicznych) się nie leczy - są one niezmienną (wg naszej obecnej wiedzy) charakterystyką umysłu danej osoby. Więc "wyleczenie" homoseksualizmu nie jest możliwe i nie powinno się próbować tego robić.
Homoseksualizm nie jest chorobą to defekt! Niestety nie da się tego wyleczyć.