#JYw3v

Jak to jest, że czytam w internecie, że ludzie pracujący w gastro WYMAGAJĄ napiwków od klientów? Sama pracuję w gastro od kilku lat i cieszę się z każdej złotówki, jaką dostaję, ale nigdy nie wymagam od nikogo tych pieniędzy. Masz życzenie dać napiwek? Bardzo ci dziękuję, poprawisz mi humor. Z tym że jeśli raz w miesiącu chcesz sobie zrobić przyjemności i napić się kawy w kawiarni/zjeść coś dobrego na mieście, nie znaczy to, że musisz mi zostawić drugie tyle, co wydałeś. 
Błagam, przestańmy normalizować wyłudzenie pieniędzy. Nie naciskamy na ludzi, nie doliczamy jakiegoś gówna do paragonu i nie traktujemy ludzi gorzej, bo nie zostawili nam jakiegoś „grosza”.
Econiks Odpowiedz

Jest dużo zawodów, w których napiwków się nie daje albo co gorsza nawet czekolada jesy traktowana jak łapówka. A kelnerzy uważają, że są uprzewilejowani.

Novara Odpowiedz

Napiwek powinien być za coś ekstra, wybiegające poza standardowy poziom obsługi. Za samo wykonywanie swoich obowiązków nie.
A kelnerzy powinni mieć normalnie płacone, a nie minimalna krajowa i reszta - napiwki.

Livarot Odpowiedz

Napiwek może być za obsługę przy dwudaniowym obiedzie z deserem dla całej rodziny ale nie za podanie filiżanki kawy z ekspresu. Może niektórzy młodzi dorabiający jako kelnerzy zrozumieli coś nie tak albo starszy kolega im nie wytłumaczył.

ohlala

Nie wydaje mi się, że to kwestia młodości, bo ten temat przewija się od lat. Głównym problemem są właściciele knajp, którzy wmawiają swoim pracownikom, że mogą mieć niższą wypłatę, bo sobie dorobią z napiwków (i to bez podatku!1!).

AaRr Odpowiedz

Zgadzam się, tym bardziej, że ceny w gastro są i tak bardzo wysokie.

Cristalx Odpowiedz

W biznesie nie robię, ale wiem, że w Stanach jest z tym ogromny problem, bo oczekuje się napiwków przy każdym zamówieniu, czasem nawet samoobsługowym. Jest to jednak spowodowane tym, że kelnerzy dostają z 1/4 godzinnej stawki z najniższej krajowej i jeśli chcą opłacić swoje rachunki, to muszą żebrać

Nocturno

Tak jest w Stanach. Ale tam to jest jakoś uregulowane inaczej. Teoretycznie nawet to jest opodatkowane. I tak jak piszesz, oni na start mają stawkę dużo mniejsza. Byłem tam 24 lata temu i wtedy za mycie garów płacili nam 6$ za godzinę i to była minimalna. Kelnerzy dostawali 2$. Co prawda wychodziło im średnio grubo ponad 10$ z napiwkami. Jak był duży ruch to już zupełnie deszcz dolarów spadał :D

ohlala

@Nocturno

Problem z USA jest taki, że co stan, to inne zasady. Starają się to jakoś uregulować, ale oczywiście ci, którzy dostają duże napiwki (bo np. mają szczęście pracować w knajpach odwiedzanych przez bogatych ludzi) oraz sami właściciele głośno krzyczą, że to jest super rozwiązanie, mając w dupie większość, która ledwo wiąże koniec z końcem.

Beztraumy Odpowiedz

A mnie zwyczajnie wkurwia jak w restauracji doliczają "opłatę serwisową". A obsługa niczego specjalnego poza swoimi normalnymi obowiązkami nie zrobiła. I często jest do kwota niemała, albo procent od kwoty rachunku. Dlaczego? Za co? Bo tak? Takie knajpy omijam szerokim łukiem.

Dodaj anonimowe wyznanie