#JIq7a

Jaka jest pogoda za oknem, każdy widzi. A co jest na drogach, wie każdy kierowca.
Sytuacja z wczoraj. Jechałem do babci, bo miała imieniny. Na mojej trasie jest pewien odcinek, którego wprost nienawidzę. Ale nie sposób go jakoś ominąć, więc innego wyboru nie ma. Odcinek może 400 metrów, wiedzie przez las, po drodze są trzy zakręty, po drugim zakręcie jest prześwit w lesie. I właśnie przed tym zakrętem jest ograniczenie do 60, gdzie normalnie jest 90. Więc każdy logicznie myślący dojdzie do wniosku, że skoro takowe ograniczenie jest, to znaczy, że trzeba uważać bardziej niż zwykle. Na dodatek zakręt jest paskudnie wyprofilowany.

Wjeżdżam swoim Seicento do owego lasu. Z doświadczenia tak +20 do umiejętności jazdy w tym miejscu, więc redukcja do 2 i się tak toczę. Cento na 2 oznacza wolno, bardzo wolno. W pewnym momencie w lusterku widzę, jak ktoś mi mruga długimi. Po chwili zaczyna trąbić, włącza awaryjne, halogeny, gestykuluje coś. Ewidentnie chce, żebym przyspieszył. Ja dalej jadę swoje. Więc facet mnie wyprzedza. Na tym drugim zakręcie, idealnie na prześwicie. I ląduje w rowie. Zatrzymałem się nieco dalej, postawiłem trójkąt, zadzwoniłem po policję i karetkę. Gościowi, o dziwo, nic się nie stało, pasy i poduszki zrobiły swoje. Zanim się, trochę oszołomiony, wygramolił z samochodu, zdążył już patrol policji podjechać. A gość do mnie z ryjem:
– Ty gówniarzu, jakbyś jechał szybciej, to nie wylądowałbym w tym rowie!!!
W tym momencie przywaliłem takiego facepalma, że aż mnie czoło zabolało.
– Gościu, po pierwsze, grzeczniej. Po drugie, gdybym jechał szybciej, to prawdopodobnie sam bym w tym rowie leżał teraz. A po trzecie, jak myślisz, po kiego grzyba są te znaki po drodze? O ograniczeniu, o ostrym zakręcie? Ktoś miał takie widzimisię, żeby drogę przyozdobić, czy faktycznie mają jakiś cel?

W tym momencie naszą dyskusję przerwał policjant. Ode mnie spisał dane, zeznania i poinformował, że w przypadku, gdyby ten drugi nie przyjął mandatu, mogą się kontaktować ze mną.

W tym cholernym lesie, w sezonie zimowym, średnio 2-3 samochody na tydzień lądują w rowie. Z różnym skutkiem. Problem polega na tym, że tydzień się jeszcze nie skończył, a patrząc na to, co jest za oknem, to śmiem twierdzić, że jeszcze niejeden kierowca będzie miał tam przygodę.
Darksailor Odpowiedz

A już myślałem że będzie fajne wyznanie anonimowe.

Frog

Na pocieszenie opowiem Ci, jak mnie kiedyś pewien "ważniak" strąbił i opstrykał długimi, bo jechałam 40, tam, gdzie było napisane 40.
(Tyle, że ja jeżdżę tą trasą często i wiem, gdzie misie suszą.)
No a Pan Pospieszny w końcu wyprzedził, pokazał mi faka, popukał się w czoło i pojechał 80. Już po chwili mijałam jego skwaszoną minę, gdy drogówka wypisywała mu zasłużony mandacik.

Darksailor

Tylko co w tym anonimowego??

Frog

@Darksailor
"Tylko co w tym anonimowego??"
To było special for You, w ramach rekompensaty za Twoje niespełnione (przez wyznanie) oczekiwania.

Jeśli mój komentarz również nie spełnił Twoich oczekiwań, po prostu go sobie odzobacz / odprzeczytaj 🤗

Dodaj anonimowe wyznanie