#IwirV
Kiedy byłam dzieckiem, moi rodzice często się kłócili. Właściwie dogadywali się tylko wtedy, gdy akurat przyjeżdżał ktoś z rodziny albo jacyś przyjaciele. W tamtych czasach przyjeżdżała też do nas ciocia, którą bardzo lubiłam, bo kupowała mi prezenty, zabierała w różne miejsca itd. Mój dziecięcy móżdżek połączył te dwie rzeczy i doszedł do prostego wniosku – jeśli ciocia z nami zamieszka, rodzice przestaną się kłócić, a ja częściej będę dostawać prezenty.
Co postanowiłam zrobić? Nie, nie poprosiłam jej, żeby z nami zamieszkała. Zamiast tego wykorzystałam to, że mama miała zapasowe klucze do mieszkania cioci i gdy ta była w pracy, ja weszłam do jej mieszkania, odpaliłam świece i porozstawiałam je w całym domu blisko zasłon i innych łatwopalnych przedmiotów... Zadziałało.
Biedna ciocia
Zgadzam się z zimoidzjuzstad
Ale wyjaśni, proszę, jak to zadziałało i jak wpłynęło na relacje rodzinne?
Spaliła jej mieszkanie, więc ciocia zamieszkała u nich i jej rodzice się już nie kłócili?