#IIllV
Jako nastolatka o chłopakach mogłam zapomnieć, kiedyś miałam przyjść do domu o 22, ojciec był w pracy w delegacji, zadzwonił do mamy specjalnie wcześniej, czy jestem w domu i dał mi szlaban na cały miesiąc, bo spóźniłam się minutę. Swojego narzeczonego poznałam kiedy miałam 18 lat, jego też musiałam ukrywać przez pewien czas, też na początku były problemy, ale narzeczony na szczęście był na tyle wyrozumiały, że rozumiał całą sytuację. Gdy skończyłam 20 lat stwierdziłam, że czas się wyprowadzić i wyjechałam z narzeczonym za granicę, oczywiście nawet za granicą nie miałam spokoju od ojca, wysyłał mi SMS-y o treści "nie masz już ojca", a potem jeździł po rodzinie i mówił, że ja mu tak napisałam.
Po roku spędzonym za granicą zaszłam w ciążę, kiedy powiedziałam to mamie i całej rodzinie ze strony mamy bardzo się ucieszyli, ale nie ojciec. Wydzwaniał i wypisywał SMS-y do tego stopnia, że musiałam zmienić numer. Po przyjeździe z zagranicy zatrzymałam się u mamy, na szczęście ojca nie było, bo był w delegacji, ale jak się tylko dowiedział, kazał mi się do jego przyjazdu wyprowadzić. I nie przyjeżdżać, jak on będzie w domu. Co lepsze, jego matka, czyli moja babka razem z dziadkiem nic nie wiedzą o ciąży, tak się ich ojciec boi, że nie ma odwagi powiedzieć, bo przecież to taki wstyd dla nich, że pojawi się nieślubne dziecko.
Jestem nim bardzo rozczarowana, wiem, że nie zaproszę go ani na chrzciny, ani na nasz ślub. Przez to co przez niego przeszłam czuję do niego tylko nienawiść.
 
                
Miej wyjebane. Żadne "czcij ojca swego i matkę swoją" czy inne "co ludzie powiedzą" - całe życie był Twoim wrogiem. Przeżyłaś, dorosłaś, jesteś wolna.
Matko, ale rycie psychiki. Bardzo ci współczuję, mam nadzieję, że obie z siostrą szybko się od niego odetniecie, również emocjonalnie
Siostra może być córeczką tatusia. Z resztą pełna zgoda.
Przykre że twoja matka pozwalała na to, żeby cię tak traktował i jeszcze cię wkopała jak do niej zadzwonił czy jesteś w domu. Jak niby by zweryfikował, gdyby powiedziała, że jesteś? Tym bardziej że spóźniłaś się tylko o minutę. I czy matka wiedziała o zdradach? Jeśli tak, to tym bardziej niezrozumiałe dlaczego tkwiła (i najwyraźniej nadal tkwi) w tym małżeństwie, a jeśli nie, to czemu ty jej o nich nie powiedziałaś, skoro o nich wiesz?
Masz bardzo toksycznego tatę i niestety mamę też nie popisuje się zdrowym podejściem. Pewnie kryje się za tym jeszcze jakąś tajemnicą, ale niezależnie od tego, żadne z nich nie powinno Cię nigdy tak traktować.
Bardzo przykro czyta się to wyznanie. Dla dobra Twojego i Twojej rodziny nie utrzymuj z nim żadnego kontaktu. Z matką tylko przez telefon/komunikatory. Postaw na nim krzyżyk, tak jak on na Tobie już od dziecka postawił.
Zrób test dna, a będziesz wiedzieć czemu jesteś tak traktowana przez "ojca" i jego rodzinę.