#IEVAX
Za każdym razem, gdy się do niej przyszło, nieważne z jakim problemem, to zawsze padało jedno i to samo pytanie: "a stolec był?". I nie liczyło się to, czy kogoś faktycznie bolał brzuch, czy przyszedł z rozciętym palcem - zawsze padało tylko to jedno pytanie. Oczywiście po przeprowadzonym wywiadzie na temat stolca i upewnieniu się, że jednak był, za każdym razem dostawaliśmy pół tabletki apapu i na tym kończyła się pomoc pani higienistki.
Zatem pamiętajcie - zamiast zajmować kolejki do lekarza, upewnijcie się, że stolec był i połknijcie pół apapu :D
Koprofilia chyba.
Bo tak naprawdę higienistka w szkole niewiele może zrobić. MoE tylko opatrzyć jakieś podstawowe małe urazy, czy dać krople żołądkowe, ale nic ponadto. Higienistka z wyznania miała pewnie zalecenia, by pytać o stolec albo smsa pytała, żeby mieć co wpisać w papiery?