#HTeio

Mam 20 lat i panicznie boję się ciąży. Mam na tym punkcie niemal obsesję. Mój chłopak, rówieśnik, jest moim pierwszym. Jesteśmy razem już trzy lata, ale jeszcze nie dochodzi do zbliżeń, ograniczamy się tylko do pieszczot. Niestety, ciągle mam w głowie obawy, że zajdę w ciążę. Nawet od takich pieszczot. Nie mogę się tego pozbyć. Niby wiem, że to praktycznie niemożliwe, ale nie mogę przestać o tym myśleć, że może jakimś cudem zajdę. Rok temu przez problemy zdrowotne spóźniła mi się miesiączka o dwa tygodnie. Ile ja się stresowałam, że to na pewno ciąża... Nakupowałam testów i mimo że każdy wskazywał jedną kreskę, to w głowie miałam, że może zły wynik, że zepsuty. Prawie wmawiałam sobie, że zaciążyłam. Nigdy nie miałam regularnych miesiączek, ale od tamtego momentu moje cykle się wydłużały i skracały. Wystarczyło, że parę dni dłużej czekałam i już wariowałam, leciałam po test i sprawdzałam.
Chłopak wie o moich obawach. Nie namawia mnie do współżycia, ale wiem, że bardzo tego pragnie. Podnieca się każdym moim dotykiem i próbuje często doprowadzać to zbliżeń. Ja również ich pragnę, ale wewnętrzna blokada wiele razy mnie powstrzymuje.

Możliwe, że przez ten stres każda próba włożenia palca do pochwy powoduje ból. Może to wszystko wynikać z tego, że moi rodzice nigdy nie chcieli ze mną rozmawiać na temat seksu, dojrzewania. Wszystkiego dowiadywałam się sama, ze szkoły, z gazet dla nastolatek, potem z internetu. Mam problem ze swoją intymnością i dopiero chłopak pomógł mi nie wstydzić się swojego ciała. Do tej pory jeszcze nie poszłam do ginekologa, nie potrafię przezwyciężyć wstydu. Wiem, że powinnam, chciałabym brać tabletki. Chłopak próbuje mnie przekonać do wizyty, ale jestem za bardzo uparta.

Potrzebowałam się wygadać, oprócz chłopaka nikt inny nie wie o tym.
anonimowe6692 Odpowiedz

Większość obecnie dorosłych osób dowiadywała się ze szkoły, internetu, od kolegów i koleżanek, od starszego rodzeństwa, z gazetek dla dorosłych, które ojciec chował nad szafką w łazience. Większość z nich nie ma takich problemów. Rozmawianie z dziećmi na temat seksu jest stosunkowo młodym trendem. Nie mówię, że to dobrze, że nie rozmawiali, ale nigdy nie widziałam żeby ten brak rozmów miał tak poważne skutki, szukałabym przyczyny gdzie indziej. Idź na terapię, bo masz jakiś głęboko zakorzeniony problem i sama go nigdy nie rozwiążesz. W Twojej sytuacji jeśli nie widzisz ogromnej gwiazdy na niebie i trzech królów/mędrców nadchodzących ze wschodu, nie masz się czego obawiać, a Ty obsesyjnie robisz testy ciążowe jeden za drugim. To już nie jest zwykły lęk, to jest poważna fobia.

anonimowe6692

Tak jak piszesz, to są normalne objawy, ale jak zwykle, różnica tkwi w skali. To co autorka opisuje to nie jest zwykły lęk przed ciążą z partnerem, którego jeszcze nie jest pewna, to jest fobia

Dragomir Odpowiedz

Już niedługo byłego chłopaka.

ArabellaStrange

To kiepski byłby z niego chłopak.

Dragomir

Ja wiem że Ty czekałaś z seksem do ślubu, ale większość nie czeka. Jak kolega porozmawia z kumplami, i oni mu naopowiadają czego to nie robili i porówna z tym, co sam robi a raczej czego nie robi, i że i nie dziewczyny prócz miłości i zaangażowania, oferują również zbliżenia i obie strony czerpią z tego radość...

ArabellaStrange

No ale właśnie dlatego wiem, że da się poczekać z seksem i zbudować dobry związek. A tu dziewczyna nie jest ewidentnie gotowa, więc gdyby chłopak naciskał, to by był po prostu egoistą. Co to za związek z egoistą.

Jak mówi klasyk „a jak kolega skoczy w ogień, to ty tez skoczysz?” ;)

Dragomir

Nie każdy ma jednakowe libido, a jak sprawdzisz jak nie zaczniesz? Po ślubie to już za późno.

szarymysz

Arabello, a czy przypadkiem to nie autorka jest kiepską* kandydatką na partnerkę/żonę? Wie, że w związku jest źle i że to jej problemy są tego przyczyną i niczego nie robi by temu zaradzić? To kto tu jest egoistą?
Autorka z pewnością nie była 'gotowa na współżycie' na samym początku związku (w wieku 17 lat), trochę później może też ale teraz? Zwłaszcza gdy inne pieszczoty przechodzą bez bólu?

Autorko, zachęcamy Cię do sprintu do ginekologa! A jeżeli wg tego lekarza wszystko jest OK, to do seksuologa. We dwójkę, z chłopakiem!

* możliwe, że takie określenie brzmi fatalnie, ale skoro wg Ciebie 'fatalnym' jest chłopak, który mimo trzech latach bez seksu nie odszedł do innej, to czemu mam się hamować...

ArabellaStrange

Dragomir, nie trzeba mieć jednakowego libido, żeby stworzyć udany związek. Trzeba umieć się dogadać i troszczyć o drugą osobę oraz jej potrzeby.

Poza tym takie sprawdzanie się to według mnie trochę mydlenie oczu. Nie da się sprawdzić na całe życie, w długoletnim związku co chwilę coś się zmienia. A takie niby dopasowanie na początku, kiedy jest się zakochanym i niewiele trzeba, bo pozytywne emocje załatwiają wszystko, o niczym nie świadczy.

Z kolei „sprawdzanie się” latami, może tylko zniszczyć dobrze rokujący związek. Bo ileż można żyć w zawieszeniu?

ArabellaStrange

szarymysz, jak dla mnie powinna być gotowa na współżycie w momencie ślubu. I gdyby zaręczona wiedziała, że jest źle, to oczywiście, że wtedy terapia jest jak najbardziej na miejscu.

Natomiast z mojego punktu widzenia prawie nie ma możliwości, żeby siedemnastolatkowie byli gotowi na współżycie. To jest tak intymne, wielowymiarowe przeżycie, że powinni w to (nomen omen) wchodzić wyłącznie dorośli, odpowiedzialni ludzie, którzy nie wpadają w panikę na myśl o dziecku.

Dwudziestolatkowie mają większą szansę na spełnienie tych warunków. Ale nie zawsze je spełniają. Autorka z wyznania najwyraźniej nie jest jeszcze gotowa, a moim zdaniem ma prawo nie być. Możliwe, że ten paniczny lęk jest skutkiem presji odczuwanej ze strony chłopaka, otoczenia i zasłyszanych opinii, że w „dzisiejszych czasach” to bez seksu nie da się mieć chłopaka - a ona jeszcze nie chce współżyć. I to, że dwudziestoletni chłopak nie uprawiał z dziewczyną seksu, wcale nie jest niczym złym. Wprost przeciwnie, powinno go to uczyć panowania nad sobą, odpowiedzialności i troski o drugą osobę. Tym lepszym będzie partnerem/mężem w przyszłości.

I nigdzie nie napisałam, że jest fatalny. Napisałam, że kiepskim byłby chłopakiem, gdyby rzucił dziewczynę dlatego, że ta boi się ciąży i unika seksu.

anonimowe6692

Ale ona nie jest zwyczajnie "niegotowa", ona się zachowuje jakby była straumatyzowana. I tak, brak współżycia w związku przez ewidentny problem autorki z którym ona nic nie robi, jest powodem do rozstania. Skoro tak promujesz seks dopiero po ślubie, to zakładam, że z przyczyn religijnych, bo inne nie istnieją raczej. Kościół dopuszcza nawet rozwiązanie ślubu kościelnego w przypadku nie skonsumowania związku. Autorka nie wspomina nic o tym, że czułaby się bezpieczniej po ślubie, więc nie widzę powodu dla którego po ślubie coś miałoby się zmienić. Jej chłopak jest cierpliwy i dobrze, ale jeśli ona nic z tym nie zrobi przez kolejne trzy lata, sama bym mu pierwsza pisała, żeby ją rzucił. Nie chodzi o to, żeby rozwiązala problem w trzy lata, bo to może być niemożliwe, ale niech coś zrobi żeby to poprawić. Związek to przede wszystkim praca

szarymysz

" jak dla mnie powinna być gotowa na współżycie w momencie ślubu. I gdyby zaręczona wiedziała, że..."
Kiepska perspektywa dla tych par, które planują wspólne życie bez zaręczyn i ślubu. Razem do końca życia bez seksu... ;)

"z mojego punktu widzenia prawie nie ma możliwości, żeby siedemnastolatkowie byli gotowi na współżycie"
Z mojego też, tak też napisałem, przeczytaj jeszcze raz.

"Autorka z wyznania najwyraźniej nie jest jeszcze gotowa, a moim zdaniem ma prawo nie być."
Przeciwnie, sama pisze o zbliżeniach: "Ja również ich pragnę".
Nie pisze "Nie jestem jeszcze gotowa, dla mnie to trochę za wcześnie (ew. za krótko się znamy)" ale "Chcę współżyć, ale tak się boję ciąży, że nawet robiłam sobie testy ciążowe chociaż jestem dziewicą"

"to, że dwudziestoletni chłopak nie uprawiał z dziewczyną seksu, wcale nie jest niczym złym."
Nie uprawiał Z TĄ dziewczyną. O jego wcześniejszych doświadczeniach nie wiemy, autorka o nich nie wspomina.

RykSilnika

Przecież ona nie boi się życia w grzechu czy wiecznego potępienia, tylko ciąży. A w ciążę może zajść przed, po a jak się postara to nawet w trakcie ślubu. Nie ksiądz jej potrzebny tylko psycholog czy lekarz, który podwiąże jajowody.

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
TakaOna100 Odpowiedz

Moze kup sobie jakas dobra i polecaną książkę z cyklu edukacja seksualna i poczytaj o wszystkim, żeby umysł uspokoić

ArabellaStrange Odpowiedz

Próba włożenia palca do pochwy może boleć, skoro nigdy nie współżyłaś. Błony dziewicze mają różną postać i tak, pierwsze stosunki mogą być bolesne. To fizjologia.

Natomiast nieregularne cykle mogą mieć związek z Twoim stresem, bo stres może wpływać na owulację.

Wstyd jest naturalny. Zadbaj o to, żeby pójść do dobrego ginekologa, kiedy już pójdziesz. Na pierwszą wizytę lepiej idź prywatnie, do polecanego, żeby nie trafić na jakiegoś konowała, który potraktuje Cię bez szacunku i zablokujesz się na dobre.

Z rad: doczytaj sobie o tym jak wygląda kobiecy cykl. Zainteresuj się NPR-em. Nawet jeśli nie będziesz chciała go stosować, to po to, żeby umieć rozpoznawać płodność. Kiedy będziesz lepiej znała swoje ciało, może lepiej się ze soba poczujesz.

Jeśli nie jesteś gotowa na dziecko, to nie uprawiaj seksu (nie ma metody, która na 100% zapobiegałaby poczęciu). Poczekaj na moment, kiedy będziesz gotowa, inaczej ten strach będzie Ci się zawsze kojarzył ze współżyciem, nawet później (zasada pierwszych połączeń). W dzisiejszych czasach jest to niepopularne, ale można zaczekać z seksem do ślubu, wtedy jest przestrzeń również na dziecko i mogłabyś się uspokoić. Mądry, troskliwy mężczyzna - poczeka.

Dragomir

Ból przy próbie włożenia palca do pochwy ma bardzo często podłoże psychiczne. Przy jej fobii raczej na pewno tak jest.

ArabellaStrange

Może być tak, jak mówisz. Ale wiem, że fizjologicznie też może boleć. Cóż, odpowiedź w tym przypadku brzmi „emla”.

Dragomir

To musi iść do lekarza, żeby zbadał czy to jest uwarunkowane somatycznie czy psychicznie. A ona się wstydzi i nie chce. Jak jedna strona w związku się nie stara, to zazwyczaj się to kończy rozstaniem.

ArabellaStrange

Ale teraz ma koniecznie iść, bo? Wystarczy jeśli pójdzie, kiedy będzie gotowa na seks. A nie dlatego, że odczuwa presję otoczenia. To jest tak delikatna sfera, że to ONA musi być gotowa.

To nie jest kwestia starania się w związku. Zaraz wejdziemy w argumenty typu „jeśli mnie kochasz - udowodnij to”, co jest czystą manipulacją.

Dragomir

I w drugą stronę - "pójdę do ginekologa kiedy będę chciała, bo to moje ciało i mój problem. Nie wiem czy i kiedy mój irracjonalny strach minie, być może nigdy nie dojdzie do stosunku pochwowego ze mną ale masz być ze mną w ciemno i niczego nie wymagać, i zaufać mi choć ja sama nie mam bladego pojęcia ani o przyczynach, ani o rozwiązaniu mojego problemu".

Każdy kij ma dwa końce.

ArabellaStrange

Dragomir, napisałam wyżej odpowiedź, nie będę tu powtarzać.

Czysta Odpowiedz

Ginekolodzy to zboczeńcy, którzy chcą zdeprawować kobiety i się oblizują!

RykSilnika

Tak, szczególnie jak przychodzi jakaś babcia albo kobieta z upławami czy śmiedzącą infekcją. Wtedy to nie tylko się oblizują ale nawet oblizują wziernik po badaniu.

Dodaj anonimowe wyznanie