#HM5xW
Mój problem polega na tym, że jestem człowiekiem inteligentnym (IQ ok. 148) i o wysokim poziomie wiedzy. Od dziecka miałem świadomość, że to co wiem, przemyślę, to moje, i przy okazji coś, czego nikt nie może mi odebrać. Od dziecka zadawałem dużo pytań, na które zazwyczaj sam musiałem sobie odpowiedzieć.
Strasznie mnie irytuje, że często muszę źle się czuć, bo coś umiem, wiem lepiej, mam pewność, kiedy ktoś ma błędne zdanie. Że jestem atakowany, bo umiem coś wyjaśnić, wytłumaczyć, określić. Kiedy mam rację, bronię wiedzy i prawdy. Wkurza mnie, że jestem atakowany jak przez hieny, bo się "wymądrzam". Czemu mam się bronić przed niewiedzą, brakiem informacji, przed głupotą ludzką? Kiedyś nie rozumiałem, że wiedza szczęścia nie daje. Nie rozumiałem, że wiedza oznacza samotność.
Czemu to piszę? Bo czuję frustrację. Czy czuję się lepszy od większości ludzi? Tak, po to zgłębiam wiedzę m.in., by umieć coś więcej niż inni. Pieniądze to nie wszystko ;)
Nie jestem super inteligentny, jak Ty czy Doda, nie mam też niezmierzonych zasobów wiedzy, ale coś mi mówi, że to nie to, co wiesz, sprawia, że ludzie Cię nie trawią i atakują, a sposób w jaki to przekazujesz.
"Wiedza oznacza samotność" - tylko gdy nie potrafisz jej przekazywać, nieumiejętnie się nią posługujesz lub po prostu jesteś w rynsztoku.
Generalnie z Twojego wyznania niewiele wynika, więc trudno ocenić jak jest naprawdę, ale stawiam 50 zł że ludzie nie reagują na Ciebie pozytywnie z innego powodu niż Twoja niezaprzeczalna wspaniałość. Zastanów się, czy Twoja forma komunikacji jest odpowiednia.
Doda robi mnóstwo błędów językowych i logicznych, sama sobie przeczy, ma upodobanie do kiczu i przede wszystkim robi bardzo mały progres w umiejętnościach wokalnych, powiedziałabym, że żaden. Chodzi mi o techniki śpiewu. Nie mówię, że wszyscy muszą tworzyć muzykę ambitną. Ale taka załóżmy Ariana Grande. Z tego co wiem ona śpiewa często o przysłowiowo dupie i cyckach, ma wulgarne teledyski, ale skille wokalne ma niesamowite. Jest znacznie młodsza od Dody, a rozwinęła się niesamowicie. Tak że wątpię w tą niezwykłą inteligencję Dody. Może ktoś jej zrobił test w dzieciństwie i coś tam jej wyszło wysoko, bo umiała matematykę, ale to tyle.
Dla mnie jak osoba dorosła posługuje się testem IQ, żeby pokazać jaka to nie jest inteligentna, to już samo to wskazuje, że nie jest zbyt mądra. Ta skała została stworzona ponad 100 lat temu, żeby sprawdzać stopień niepełnosprawności umysłowej u dzieci. Teraz technologia i wiedza mocno poszły do przodu i nikt przy zdrowych zmysłach nie ocenia inteligencji poprzez króciutki test matematyczny. Nawiasem mówiąc ja całe dzieciństwo uwielbiałam logiczne zagadki i test na IQ w poradni rodzinnej też prawie na maksa mi poszedł. Ale nie byłam w stanie zrozumieć chemii na przykład mimo że się bardzo starałam. To jestem geniuszem czy tłukiem? ;P
Tłukiem, mówię z doświadczenia. Co półrocze miałem zagrożenie z chemii.
O wysokiej inteligencji Dody świadczą chociażby błyskawicznie wypowiadane przez nią cięte i błyskotliwe riposty. Przeczenie sobie samemu i robienie błędów, a już w szczególności talent, jego brak, lub nawet brak rozwoju to zupełnie inny temat, motywacji, a nawet wiedzy (tak, wiedza i inteligencja to nie to samo), lub po prostu ma wywalone na niektóre rzeczy.
@NAUS dobre :D @verdin ja nie pamiętam wielu godzin, wydaje mi się, że to było 2-3 godzinne spotkanie, wliczając rozmowę jakiegoś pedagoga z moją mamą i czekanie, więc może mialam kiepskie badanie/inne czasy. Ale wciąż no, jest to bardzo ograniczona i przestarzała forma testu. Kiedyś była używana dla dzieci - teraz przez ludzi, którzy koniecznie chcą sobie i innym udowodnić, że są lepsi.
@lodowawata, to czy cięte riposty to bym się kłóciła. Bezczelne, odważne może i tak. I ja tu nie mówię o talencie, bo bez wątpienia go ma, ale o rozwijaniu go. Jak ktoś jest inteligentny to musi jakoś co jakiś czas stymulować mózg do pracy, bo by się zanudził. Nie rozliczam jej z innych dziecin, ale jeśli we własnej dziedzinie się nie rozwija (pisze teksty i śpiewa, a więc język i śpiew) to ewidentnie nie czuję potrzeby, żeby jakoś ten mózg stymulować. Mam wierzyc, że ktoś jest inteligentny, bo od lat mówi tylko „dupa dupa mam to w dupie”, bo we wszystkich innych aspektach, to nie że nie umie, ale mu się nie chce? No nieeee no, ja tego nie kupuje.
Autor: nie bierzcie mnie za aroganckiego dupka.
Anonimowi: biorą go za aroganckiego dupka.
Autor: ale jak to...
Ludzie są różni i czasem lepiej nie komentować ich dziwnych wymysłów żeby oszczędzić sobie jeszcze większej frustracji, kiedy nie zrozumieją tłumaczenia.
Bo jaką masz korzyść z wykłócania się z nimi?
Wiedza nie oznacza samotności. Tylko, że, poza wiedzą, trzeba mieć też umiejętność zniżenia się do poziomu rozmówcy tak, żeby nie czuł się gorszy, bo własnie to uczucue wywołuje niechęć i ataki.
Hmm.
Z jednej strony to prawda. Im wyższy poziom wiedzy i inteligencji, tym bardziej zmniejsza się pula osób, z którymi można znaleźć wspólny język. Zgadzam się też, że brak wiedzy czy głupota otoczenia bywają strasznie frustrujące.
Z drugiej strony, wiedza pozyskiwana tylko po to, by górować nad innymi, nie jest według mnie powodem do chwały. Ten, kto faktycznie kocha siebie i ma poczucie własnej godności, nie potrzebuje wywyższać się ponad innych. Pogłębia swoją wiedzę z pasji, z zachwytu nad złożonością świata. Wywyższać muszą się jedynie ci, którzy tak naprawdę czują się gorsi. Zatem na miejscu autora zadałabym sobie pytanie - jakie kompleksy w ten sposób kompensuję?
Następna rzecz. Wiedza nie przesądza o racji. Ogromna część tego, co wiemy o świecie, to TEORIE. I ten, kto faktycznie ma wysoką inteligencję, rozumie ten prosty fakt.
Dlatego nie będzie upierał się za wszelką cenę, że to on ma rację. Nie ważne, ile badań naukowych ma na poparcie swoich twierdzeń, zawsze znajdą się badacze, których doświadczenia tym racjom zaprzeczają. Nauka nieustannie się ROZWIJA, dlatego dzisiejsze prawdy są jutrzejszymi bzdurami.
Niestety, ale większość naszej wiedzy o świecie to tak naprawdę kwestia WIARY. Wierzymy wybranym autorytetom, odrzucając te badania i teorie, które nie pasują do naszego ślicznego obrazka. Dlatego kolejny fakt jest taki, że osoba o bardzo wysokiej inteligencji nie odrzuca i nie wyśmiewa teorii, które są dla niej niewygodne i sprzeczne z jej obecnym stanem wiedzy. Za to bada je z zainteresowaniem. Mądry, błyskotliwy umysł to przede wszystkim OTWARTY UMYSŁ.
I tu dochodzimy do różnicy między inteligencją a mądrością. Wysoka inteligencja intelektualna i ogrom wiedzy nie gwarantują jeszcze mądrości.
Na koniec. Oprócz inteligencji intelektualnej istnieje jeszcze inteligencja emocjonalna, której mózgowcy specjalnie nie cenią. Tymczasem ją również warto rozwijać, by nie zamienić się w nadętego bufona.
A teraz sprawdź co to jest teoria i czemu to nie to, o czym piszesz.
@Trzypion to raczej nie kwestia nieznajomości definicji słowa teoria, a po prostu tak się zamyślił fizjologicznie, że odjechał do wielkich myśli jak: co jest w środku słońca czy jak działa mózg, zapominając od takich co sprawdzenia empirycznie.
Mylisz teorię z hipotezą. Do teorii naukowych zaliczamy fakty, potwierdzone w badaniach. może lepszą alegorią byłoby to jak czasem odkrywamy, że nasze teorie są ograniczone do określonych warunków i stanowią swego rodzaju uproszczenia. Dobrym przykładem jest tutaj mechanika klasyczna, która stanowi pewne uproszczenie, a bardziej uniwersalna jest mechanika kwantowa. Z kolei jak już chcemy trzymać się terminologii naukowej, to pojęcie inteligencji emocjonalnej nie istnieje w żadnych publikacjach naukowych. Jeśli przez inteligencję emocjonalną masz na myśli zrozumienie i umiejętność wykorzystania tego zrozumienia, ludzkich emocji, to w tym najlepsi są psychopaci, sami do tych emocji niezdolni. Ich zdolności opierają się na zmyśle obserwacji, a więc zwykłej inteligencji
Nie musisz się tak czuć, sam się wpedzasz w poczucie winy. Ja wychodzę z prostego założenia - jak mi na kimś nie zależy, to się nie kłócę, niech sobie opowiada co chce. Jest łatwiej
"Tak, po to zgłębiam wiedzę m.in., by umieć coś więcej niż inni." - może to jest odpowiedź? Mam IQ zbliżone do Ciebie, a mój mąż wyższe niż Ty. Żadne z nas nie zgłębia wiedzy, aby umieć więcej niż inni. Robimy to dla siebie - z ciekawości poznawczej, przyjemności intelektualnej. Wybraliśmy też zawody, w których możemy się spełniać intelektualnie. Jeśli popisujemy się wiedzą i intelektem, to robimy to między sobą, bo wiemy, że oboje nas to bawi. Dobrze nam się żyje z innymi ludźmi, ale nie mamy zwyczaju epatować aurą inteligentów. Ja nie mam ochoty godzinami rozprawiać o diecie, odżywkach i fit życiu, choć widzę w tym wartość. Ktoś może nie mieć ochoty słuchać moich wywodów o interesujących mnie tematach. Dlatego znalazłam sobie partnera, który ma podobnie, jak ja. Nie męczymy postronnych ;) Może przestań narzucać innym swój punkt widzenia i Twój sposób wnioskowania? Inteligencja polega też na umiejętności spojrzenia z różnych perspektyw, także innej niż własna.
Inna sprawa, że testy IQ pokazują sprawność w... wypełnianiu testów IQ ;) Gratuluję zatem: jesteś dobry w łamigłówki. Tak, rozumiem, też to lubię. Kiedyś w ramach rozrywki wypełniałam. Ale nie ma się co tą cyferką aż tak ekscytować. Tym bardziej, że są różne rodzaje inteligencji, nie tylko logiczno-matematyczna. Tę już masz, teraz porozwijaj może społeczną. Logiczno-matematyczna przyda Ci się do tego - poszukaj algorytmów na dobre relacje! Podpowiem, że żaden z nich nie zakłada wymądrzania się i popisywania wiedzą.
Kocham drugi akapit :)
Nie przyswoiłeś jednej ważnej lekcji: chcesz mieć rację czy relację? W życiu codziennym warto prostować tylko to co jest niebezpieczne np. jeśli ktoś chce zapijać leki sokiem z grejpfruta. No chyba, że znasz kogoś i wiesz, że lubi wiedzę. Ale i tak ciągłe poprawianie wywołuje niechęć. Czym innym jest rozmowa o ciekawych informacjach a czym innym jest poprawianie.
Czytaj to wyzwanie i raczej nie wina wiedzy. Mój partner na podobnie- nie mam najbardziej lotnego umysłu, ale mam wysoką inteligencję emocjonalną- która u Ciebie najwyraźniej leży. Czytając co napisałeś wiem, że raczej drugi raz bym Cię o coś nie zapytała.
Czy jesteś lepszy od innych? Nad tym pomyśl z swoim wysokim IQ: co oznacza, że ktoś jest lepszy? Mający więcej wiedzy? Może Ci mający ją mniejsza, się umiejący wykorzystać(np. lekarz, który nie zdobyłoby za wiele w milionerach)? Znający 4 języki? Pomagający dzieciom? Będący miłym dla wszystkich przez większość czasu? Dla mnie ten pierwszy jest na pewno mniej lepszy od pozostałych.
Witaj w klubie :)
Wysoka inteligencja, przerost ego, ewentualna niedojrzałość emocjonalna czy też brak empatii plus chłodne relacje z ludźmi mogą świadczyć, że jesteś psychopatą.