#JBbPC

Nazywam się Ania i mam 25 lat. Przez to ćwierć wieku absolutnie nie zdążyłam zrozumieć, dlaczego jedni ludzie mają szczęście, a drudzy pecha. Los jest naprawdę dziwny, jednak mój jest niewątpliwie jednym z najgorszych, a już na pewno jednym z najbardziej pojebanych w historii istnienia naszej planety. Przez ostatnie 5 lat byłam w związku z Dawidem, ale ostatni rok to koszmar.

Dawid zmienił się nie do poznania. I nie, nie chodzi tutaj o kochankę, byłabym w siódmym niebie, jakby okazało się, że ma inną na boku. Nie był to również żaden klasyczny kompleks jak alkoholizm czy uzależnienie od narkotyków. Dawid uzależnił się od grania w starą, podobno kiedyś całkiem popularną grę: Swords and Sandals II.

Generalnie gra polega na tym, żeby stworzyć swojego gladiatora, który ma pozabijać innych gladiatorów, typowa gra flashowa z tamtych lat. Na początku nawet rozumiałam tą jego fascynację, od czasu do czasu wracał do starych zainteresowań, w sumie jak każdy. Przez 3 tygodnie grał na gitarze, zapisał się na koszykówkę, w którą grał w Liceum (oczywiście na 3 treningach się skończyło), ale jego miłość do Swords and Sandals II była potężniejsza niż cokolwiek innego. O grze przypomniał sobie jak wracaliśmy z weekendu majowego. Byliśmy na Teneryfie i był to jeden z najlepszych wyjazdów w moim życiu. W drodze na lotnisko na jego wallu na fb znalazła się grafika z serii: “gimby nie znajo”, gdzie były różnego rodzaju rzeczy, no i oczywiście to pier*olone Swords and Sandals II. Jak to zobaczył to cały autokar musiał usłyszeć: “kur*a, to była gra, Kochanie”. Przez następne parę godzin słuchałam o tym, że zajebiście było kogoś rozje*ać samym krzykiem jak się grało w charyzmę, że on zawsze grał w siłę, bo największe pier*olnięcie było itd. Liczyłam na troszkę inne rozmowy po tym wspaniałym wyjeździe, ale tak jak mówię - rozumiałam to, bo to takie wspomnienia z dzieciństwa itd. Później było już niestety tylko gorzej.

Odkąd wróciliśmy do domu, Dawid nie robił nic innego, tylko całe dnie grał w Miecze i Sandały. Nawet bym to przeżyła, gdyby nie to, że oboje mieliśmy wtedy urlop. Wzięliśmy dwa tygodnie wolnego od razu po majówce. Zamiast wycieczek do parków, kin, spotkań ze znajomymi itd. przez ostatni tydzień urlopu siedzieliśmy w domu. Jak pierwszy raz odpalił grę, to koniecznie chciał mi ją pokazać. Już po odpaleniu muzyczki na początku gry wiedziałam, że będzie to mocno zje*ana zabawa, no ale dobra. Na początku był spokojny. Przez pierwsze dwie godziny wybierał wygląd i skille gladiatora na początku. Jak baba (chociaż sam często lubił to mówić). Dalej zaczęła się gra i zaczął rzucać kur*ami na lewo i prawo, bo nie mógł pokonać jakiegoś John’a The Butchera grając w samo Agility. W ostatni dzień urlopu zrobiłam mu awanturę. Rozstaliśmy się kiedy odkryłam ,że masturbuje się do gladiatora.
GwardiaDawkinsa Odpowiedz

Chyba Anonimowe nie są od wklejania past, ale co ja tam wiem.

kanarek86 Odpowiedz

Jakże dojrzałe i takie niezbyt prawdziwe te wyznanie…

coztegoze2 Odpowiedz

Czytam to wyznanie i czytam i szukam tych przejawów jednego z najgorszych żywotów na tej planecie i ... nie znalazłam. Związek Ci się rozpadł, rozumiem, że to trudne, jeszcze z takiego powodu, ale masz 25 lat - miej tę świadomość co się na świecie działo. Realnie patrząc na historię to masz super życie jeśli Twoim największym problemem jest rozpad związku z powodu gry. Przynajmniej się pozbyłaś nierokującego faceta i możesz sobie spokojnie żyć dalej.

blawatek Odpowiedz

Jak chcesz "ukarać" byłego wrzucając wymyśloną historyjkę i mając nadzieję, że ktoś z jego znajomych to przeczyta i będzie skompromitowany, to wymyśl coś nieco bardziej wiarygodnego i dojrzałego.

NAUS Odpowiedz

Jezu, to prawdziwy koszmar. Partner spędził swój urlop w sposób, w który chciał on, a nie jego kobieta. Dobrze, że się rozstaliście. Skoro wolał zadowalać się do widoku gladiatora z gierki flashowej mając obok swoją kobietę, to wiele mówi o tym, na ile atrakcyjna ona dla niego była.
Jeszcze będziesz błagała by wrócił, gdy zostanie mistrzem areny.

Czaroit

NAUS
Oczywiście, że autorka nie była dla swojego partnera atrakcyjna. Jak wynika z wyznania, brakowało jej najważniejszego atrybutu. Penisa.

Dragomir

Nie żeby coś, ale przy wyborze postaci zwyczajowo wybiera się też jej płeć.

SokoliWzrok

Wiem, że to tylko zmyślona historyjka, która krąży po necie, jednak rozwala mnie takie myślenie. Ona taka biedna, bo facet dobrze się bawi, nie tracąc zbytnio pieniędzy, a ona musi codziennie wychodzić, bo nie ma swoich zainteresowań.

Dragomir

Wspólne spędzanie czasu, razem - to podstawa udanego związku i sposób na ciągłe nawiązywanie więzi, co spaja związek.

Dodaj anonimowe wyznanie