Gdy ostatnio byłam w kwiaciarni, zagadała do mnie starsza pani. Trzymała w ręku bukiet małych, różowych różyczek dla swojej wnuczki. „Ona uwielbia wszystko, co różowe, na pewno się jej spodobają takie kwiatki na czwarte urodzinki” – powiedziała, po czym odłożyła kwiaty do torby, w której leżał jeden mały, różowy znicz. Pożegnała się i ruszyła w stronę cmentarza po drugiej stronie ulicy...
Dodaj anonimowe wyznanie
Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.
Genialne 😍 pasuje.
tak, wiemy worm że jesteś idiotą, nie musisz ciągle przypominać
To "ostatnio" to chyba się już przedawniło. Tak z 10 lat przynajmniej.
To teraz będą 14 urodziny :(