#H7fHs

Kiedy byłam nastolatką, miejsca intymne goliłam nieregularnie i niedbale, bo mi się nie chciało. Jednak kiedy poznałam chłopaka, który często zostawał u mnie na noc, chciałam doprowadzić się do porządku. Mimo że na rozpoczęcie życia seksualnego nie byłam gotowa, to chciałam wyglądać schludnie, żeby nic mi z majtek nie wystawało. Zdałam sobie sprawę z tego, że maszynka sama nie da rady i do pomocy wzięłam nożyczki, którymi obcięłam długie włosy. Nie miałam pomysłu co z nimi zrobić (nie mam pojęcia czemu nie spłukałam ich w toalecie...), dlatego zawinęłam je w kartkę papieru i wrzuciłam do kosza z papierami, którego zawartość miała trafić do pieca.

Jakiś czas później wracając ze szkoły znalazłam swoje zawiniątko z łoniakami na moim biurku. W piecu paliło kilku domowników, ale nie mam pojęcia, kto znalazł mój pakunek. Z nikim o tym nie rozmawiałam, mam nadzieję, że ten ktoś nie pamięta.
Dragomir Odpowiedz

Żenująca historia, kompletny brak taktu ze strony innych i wrażanie brudnych paluchów w cudzą prywatność.

Nowiencjestem

Gdyby zamiast brudnych paluchów były to czyste palce, to byłoby lepiej?

Dragomir

Słyszałeś kiedyś coś o przenośni? Wzmianka o brudnych paluchach ma uwydatnić tutaj moje stanowisko dla postępowania tego kogoś, kto zostawił jej na biurku zawartość zawiniątka.

HansVanDanz Odpowiedz

Ktoś u ciebie w domu grzebie w koszu i odwija każdy zgnieciony papierek?
Nie ogarniam.

Dodaj anonimowe wyznanie