#H3gGo
Nasze drogi zaczęły się rozchodzić — ja poszedłem do bardzo dobrej, wymagającej szkoły, ona wyleciała ze swojego liceum. Różnica pomiędzy nami rosła, ale mimo to byliśmy ze sobą blisko. Do czasu moich urodzin. Podczas imprezy, kiedy za dużo wypiła i pokłóciła się ze mną, krzyknęła przy wszystkich, że ze mną zrywa. Wiedziałem, że to tylko dlatego, że jest pijana i często bywa agresywna po pijaku. Ale po pięciu minutach podeszło do mnie kilku naszych znajomych (facetów) i każdy po kolei przyznał się, że skoro nie jesteśmy razem, to powiedzą mi prawdę. Spała w czasie naszego związku z co najmniej 14 facetami, zalecała się podobno do dużo więcej, ale odmawiali ze względu na szacunek do mnie. Ogólnie nie wiedziałem, że miałem najłatwiejszą dziewczynę w powiecie, a przecież z kilkoma kolegami zerwałem kontakt, gdy mówili mi o jej wybrykach, a ja wierzyłem tylko jej.
Zerwałem z nią od razu i poprosiłem ochroniarzy, żeby ją wyrzucili z klubu, bo zaczęła się szarpać, tym znajomym, którzy się przyznali, postawiłem jeszcze po piwie i wziąłem taryfę do domu. Nie pozwoliłem jej już nigdy być ze mną choć trochę blisko — ani fizycznie, ani psychicznie. To była dobra decyzja i dobrze, że się dowiedziałem o wszystkim, bo dzięki temu zmieniłem swoje podejście do potencjalnych partnerek z „fajny tyłek i ładna buzia” na „imponuje mi czymś i mam z nią wspólne tematy”. Teraz jestem z M. i to zupełnie inna bajka. Jestem szczęśliwy.
Co najlepsze i w wyznaniu i w komentarzach pojazd jaka to dziewczyna jest okropna. I fakt - jej zachowanie było naganne. Tylko czemu nikt nie potępia, że 14 znajomych autora, którzy na dodatek przyszli na jego imprezę urodzinową spało z jego dziewczyną?! Oni go oszukiwali do czasu zerwania i sobie używali ciała tej dziewczyny. Okropne zachowanie. A nagle ci kolesie są pokazani w wyznaniu jak bohaterowie, którzy mu wyjawiają prawdę o niej. Przecież autor to powinien kopnąć w tyłek i dziewczynę i tych znajomych! Po co komuś znajomi co z twoją dziewczyną się prześpi, ciebie okłamie a na koniec jeszcze robi z siebie bohatera, bo się przyznał?
Najlepiej mieli ci którzy się przyznali. Podymali sobie hotkę a rogacz postawił im za to piwo.
Jeden z moich kumpli miał podobną sytuację, ten co skorzystał poinformował go o zdradzie, na pewno lepiej tak niż jakby mu nawet nie powiedział
Ona chciała 24 /7.
Czy ty mogłeś 24/7?
Udało ci się w międzyczasie połączyć kropki?
Fajnie, że chociaż ty wyciągnąłeś wnioski. Nie mogę zrozumieć, dlaczego faceci lecą na mało wartościowe kobiety. Oni i tak potem z nimi nie są szczęśliwi. Nie szanują ich te dziewczyny, porzucają albo wykańczają psychicznie. Nie chodzi mi tylko o taką patologię jak w wyznaniu, ale zauważyłam, że też takie atencjuszki podobają się facetom, takie księżniczki. I to są często laski z którymi inne laski nawet się nie chcą przyjaźnić, mają 2, max 3 koleżanki, z którymi ciągle kogoś obgadują, a reszta je omija szerokim łukiem. A faceci sobie takie na żony wybierają… jakby nie było i ładnych (bo to wiadomo, trzeba się sobie podobać) i wartościowych. Plaga samotności jest przez takie coś…
Mnie uczono od dziecka, że mężczyźni za jednymi kobietami latają, ale zupełnie z innymi się żenią. I mam się zastanowić, w której chcę być kategorii ;).
Widać to po tym wyznaniu. Autor najpierw się wyszalał z dziewczyną, która miała ochotę na seks non stop. Nawet jeśli on jej nie wystarczał, to ona jemu chyba tak, bo skoro miała ochotę 24/7, to on też jak chciał - to miał.
Natomiast kiedy dojrzał, zrozumiał o co w życiu chodzi, no to sobie znalazł zupełnie inną kobietę. Ze wspólnymi zainteresowaniami, wzbudzającą jakiś podziw czy szacunek.
Jak dla mnie: kwestia dojrzałości. Niedojrzali chłopcy (niektórzy mężczyźni przez całe życie zaliczają się do tej kategorii) będą lecieć za swoim popędem i tylko patrzeć z którą można się fajnie zabawić. Dojrzali mężczyźni mają jednak inne priorytety. Oczywiście nie rezygnują z seksu, ale wiedzą, że życie nie toczy się w łóżku, więc na czele listy nie tłucze się to osławione „zaruchać”.
Generalnie jesli laska chce uprawiac duzo seksu i jest wyuzdana to jest duza szansa ze lubi bawic sie na boku.
Najlepiej jak jest nieśmiała tak że nawet gęby nie umie rozdziawić, a w łóżku leży jak kłoda. I od święta po bożemu pod kołdrą. Przy takiej to ty okażesz się wyuzdany i sam pójdziesz bawić się na boku, jak masz zdrowe potrzeby.
A żebyś wiedzial. Sam nie mam duzych potrzeb seksualnych i wole wlasnie flegmatyczki (choc sam jestem melancholikiem ale z melancholiczka uzupelnialibysmy sie nawzajem negatywna energia). Mialem juz doswiadczenia z laska ktora po miesiacu znajomosci wyslala mi zdjecie w bieliznie pytajac co bym z nia zrobil, pytala mnie o moje fetysze, czesto zaczynala rozmowy o seksie (raz sprobowalem z nia rozmowy o BDSM ale po wszystkim stwierdzilem ze to stanowczo nie dla mnie) a po czasie naciskala na otwarty zwiazek i ze "by mi o wszystkim mowila." (Ta, nie wiem jak by to wygladalo, "witaj kochanie, dobrze cie przerznal?" ). A po tym jak stwierdzilem ze nic z tego nie bedzie to co jakis czas pisala ze idzie sobie zrobic dobrze myslac o mnie. Powiem jedno- NIGDY WIECEJ
Dlatego dobranie się zdognie z libido jest dobrym pomysłem, z tym że ono się może zmienić kilka razy w ciągu życia. Otwarte związki to dobre dla Umbriaka, ogólnie chory pomysł. Chociaż jeden plus dla niej że zakomunikowała swoje ciągoty i zdefiniowała pojęcie wierności.
Libido tak, wyuzdanie nie, to jest zalezna od temperamentu. Przyslowiowa kloda pozostanie kloda nawet jesli bedzie chciala sie kochac 3 razy w ciagu dnia.
No wlasnie szczerosc tej laski to jedna z wielu rzeczy ktora u niej cenilem i wlasnie dlatego na poczatku chcialem sprobowac mimo niedopasowania seksualnego.
@chinczykrudy od razu po opisie widać, że to nie miało szansy, po 3 miesiącach każde z Was by oszalało z frustracji. Po 6 skończyłoby się koszmarną awanturą, ale nie wierzę, że by dotrwało do tego czasu.