#GlHf4

Byłem swego czasu bardzo zapracowanym człowiekiem. Siedem dni w tygodniu po dwanaście godzin przez cztery miesiące pracowałem fizycznie. Ktoś zapyta: Dlaczego? Po co? Aż tyle?
Byłem przedsiębiorcą i zajmowałem się sprowadzaniem owoców i warzyw, ryb i owoców morza. Po dwóch latach pracy, czytania wszystkich regulacji, ustaw, ustępów, wytycznych, zasad i przepisów mój mózg nie dał rady. Firmę sprzedałem, wyjechałem za granicę i przez cztery miesiące pracowałem na budowie.... To najpiękniejsze pęcherze na dłoniach i najsłodsze zakwasy w całym dorosłym życiu. Wychodziłem poza plac budowy i puf! – nie myślę o niczym... Kto prowadzi jakikolwiek biznes, zrozumie, o czym mówię.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że w te cztery miesiące na budowie zarobiłem tyle, co w Polsce we własnej firmie w rok — obrót był większy, ale faktyczny zysk był okupiony mnóstwem pieniędzy wydanych na ludzi, którzy pomagali mi ogarnąć wszystkie zasady. Kapitalizm...
RykSilnika Odpowiedz

Ale czegoś nie rozumiem. Nie miałeś długów, bo nic o tym nie napisałeś. Firmę sprzedałeś, czyli jakieś pieniądze były. Za granicę wyjechałeś, co ma sens jeśli człowiek chce zacząć od nowa. Pytanie tylko: czemu pracowałeś jak dziki osioł? Przecież pracując 12 godzin przez cały tydzień można się wykończyć. Jakaś sytuacja o której nie wspomniałeś zmusiła Cię do takiego masochizmu?

Anonex Odpowiedz

Autentycznie przeczytałem "zajmowałem się wyprowadzaniem ryb do morza"

karlitoska Odpowiedz

Kapitalizm zweryfikował Twój biznes plan - po prostu interes się nie spinał. Żeby nie było, że nie widzę, problemu biurokracji w Polsce. Jednak wiele firmy tutaj funkcjonuje i ma się bardzo dobrze. Kolejna sprawa, że początki bywają trudne, bo trzeba się w tym wszystkim odnaleźć. Zwykle w kolejnych latach, jak już się lepiej ogarnia zasady rynku, regulacje itp. to idzie łatwiej. Dlatego zwykle mówi się o rozkręcaniu interesu.

Dragomir

Jak klepiesz w piwnicy coś po godzinach to możesz rozkręcać. Jak musisz zapłacić czynsz i zusy-srusy to już trochę możesz dostać od rzeczywistości gołą dvpą po twarzy. Interes się nie spinał, bo prócz różnych danin i kosztów czynszu, materiałów, energii musiał płacić jeszcze karę w formie podatku dochodowego za to, że mu się chciało pracować. Stres zrobił resztę. A jak siedzisz na ciepłej posadzie albo w ciepłym domu u męża to są najbardziej kreatywne pomysły, bo to nie Ty ryzykujesz.

Dantavo

"Jednak wiele firmy tutaj funkcjonuje i ma się bardzo dobrze."

Poczytaj jakie podatki i daniny płacą polskie firmy zarejestrowane w Polsce, a jakie działające w Polsce, ale zarejestrowane za granicami. Różnice są naprawdę ogromne. U nas prowadzenie własnego biznesu jest naprawdę ciężkie. Nie dość, że płaci się więcej podatków i opłat, to jeszcze każdy urząd traktuje cię jak złodzieja.

karlitoska

Dantavo nie twierdzę, że Polska to sprzyjający przedsiębiorca kraj, widzę o co Ci chodzi. Jednak nie odstajemy jakoś bardzo mocno od średniej europejskiej w odsetku przeżywalności firm powyżej 5 lat: UE 45-50%, Polska 38-40%. Biorąc pod uwagę, że 10-15 lat temu to było 25-30% to i tak jest dobrze, choć powinno być lepiej.

Dantavo

Dla mnie 35%-40% a 45%-50% to ogromna różnica. Idąc tymi statystykami, więcej, niż połowa firm w Polsce nie jest w stanie dłużej przetrwać.

Nie twierdzę, że się nie da przetrwać, jednak jak widać jest ciężko. jak sama pokazałaś trudniej, niż w większości krajów UE.

Dragomir

Cicho tam, trzeba sponsorować klimatyczne odklejenia, walkę z plandemią i wojnę w banderlandzie. Nie myśleć za dużo tylko płacić.

karlitoska

Dragomir, atak z ciekawości, jakie klimatyczne odklejenia Ci chodzi?

Dragomir

Zielony ład, niebieski ład, zeroemisyjność i inne debilizmy. Mało?

W 2008 roku topił się lód na biegunie południowym. Media biły na alarm.

Potem to miejsce zamarzło bardziej niż przedtem. Media już nie mowily, bo to nie pasuje do narracji globalnego ocieplenia.

karlitoska

A co Cię tak wkurza konkretnie w tym zielonym ładzie? Bo zwykle ludzie oprócz rzucenia hasła zielony ład, etcs (którego funkcjonowania totalnie nie rozumieją) nie są w stanie skonkretyzować co im tak naprawdę przeszkadza.

Dragomir

Przeszkadza mi to, że prócz idiotycznych ograniczeń dla przemysłu (czyli orzedsiebiorstw, które dają pracę i stanowią o sile gospodarki) podnoszą koszty energii, a więc finalne ceny dla mnie i Ciebie jako konsumentów).

Dragomir

Przeszkadza mi to, że prócz idiotycznych ograniczeń dla przemysłu (czyli orzedsiebiorstw, które dają pracę i stanowią o sile gospodarki) podnoszą koszty energii, a więc finalne ceny dla mnie i Ciebie jako konsumentów).

Zobacz więcej odpowiedzi (7)
Dodaj anonimowe wyznanie