#GXa9F

Mam 30 lat, jestem żonaty i mam dzieci. Jestem w najszczęśliwszym związku, jaki można sobie wyobrazić. Rodzicielstwo jest czasami trudne, ale dajemy radę.

Ale nie o tym.

Po jakoś 8 latach od odkrycia w sobie pewnych potrzeb postanawiam wybrać się do specjalisty, a dokładniej do lekarza, który leczy uzależnienie od seksu. Nie będę tutaj  się rozpisywać czym jest to uzależnienie, bo raczej każdy sobie zdaje sprawę. Rzecz w tym, że każdy uzależniony ma inne potrzeby. Ja jestem poligamistą, czyli chcę żyć z więcej niż jedną kobietą w tym samym czasie i w tym samym łóżku. Przez 8 lat borykam się z tym problemem, gdzie miałem okazję sprawdzić jednorazowo po kilka razy jak to jest, w tym dwa razy z żoną. Wiem, że dla niej jest i było bardzo trudne, bo jest konserwatywną osobą, ale czego nie robi się z miłości. Uważam, że związek mój z moją żoną i przynajmniej jedną kobieta byłby najbardziej idealnym związkiem na świecie, lecz wiem, że dla mojej żony to byłaby trucizna, bo za bardzo mnie kocha, żeby się dzielić. Z tych dwóch razy z moją żoną i kimś innym raz był z drugą parą i taki układ bardzo mi się podobał. Chciałbym wspomnieć, że muszę mieć seks przynajmniej raz dziennie, to takie minimum. Jak jest przerwa dłuższa niż jeden dzień, zaczynam być drażliwy. Dlatego żyć i być z dwoma kobietami byłoby, wydawałoby się, najlepszym rozwiązaniem.

Dlatego z miłości do mojej żony postawiam podjąć trudne decyzje, tak jak ona to zrobiła dla mnie i postanawiam zaciągnąć porady lekarskiej, by móc to uzależnienie skupić tylko i wyłącznie na niej.

Piszę to tylko dlatego, by pozostawić po sobie jakiś ślad, miejmy nadzieję, że po wszystkim będę „normalny”, jak większość społeczeństwa.
ArabellaStrange Odpowiedz

Super, że dostrzegasz problem i starasz się mu zaradzić! Trzymam kciuki za powodzenie terapii. Możliwe, że trochę to potrwa, bo leczenie uzależnień nie jest proste, ale skoro masz dobrą motywację, to wszystko jest do zrobienia. Powodzenia!

To pewnie powie Ci terapeuta, ale wspomnę, że skupienie uzależnienia na żonie to nie jest dobry pomysł. Chciałbyś na nią włożyć niesamowity ciężar. Ona nie może być odpowiedzialna za to, że nie radzisz sobie ze swoim popędem i jeśli nie masz codziennie seksu, to wyładowujesz na domownikach swoją złość i frustrację. To prosta droga do tego, żeby żona stała się ofiarą przemocy: skoro „musisz” mieć seks codziennie i to „dla niej” rezygnujesz ze zdrady, to ona ma ci ten seks zapewnić, czy tego chce, czy nie chce. A żona ma pełne prawo nie mieć ochoty na codzienny seks. Może czuć się chora, zmęczona, może być czysto fizycznie obtarta przy takiej częstotliwości… i to nie jest jej wina, że Ty wtedy zaczniesz krzyczeć na dzieci.

Napisałabym więcej, że to wcale nie jest tak, że „musisz” mieć codziennie seks, bo od wstrzemięźliwości się nie umiera i dorosły człowiek widzi kiedy się da, a kiedy się nie da i z tym żyje itd. Ale podziwiam, że sam dostrzegłeś problem i naprawdę Wam obojgu życzę, żebyś z powodzeniem przeszedł terapię.

Dragomir Odpowiedz

Umbriak zaniżył swój wiek o 14 lat, żeby nikt go nie poznał.

Stary, nie przejmuj się. Wszyscy wiemy że to ty, trzymamy kciuki żebyś pokonał swój cuckoldowy nałóg. Jak coś to melduj ewentualne postępy lub co dużo bardziej prawdopodobne - porażki.

didja Odpowiedz

Terapeuta pewnie to poruszy, ale spróbuj zastanowić się, dlaczego tak bardzo zależy Ci na seksie z wieloma osobami. O ile wysokie libido jest zrozumiałe, choć jak pisali przedmówcy, trudne do "zintegrowania" z żoną, o tyle zafiksowanie na seksie grupowym może mieć jakieś drugie dno. Sam wysoki popęd da się rozładować wspomaganiem, myślę, że żona to zrozumie, ale sam mówisz, że z tym głównym problemem jest gorzej.
A czemu o tym mówię? Bo zdarza się, że takie rzeczy mają podłoże w traumie dziecięcej. Na przykład w tym, że w przedszkolu byłeś molestowany przy świadkach. Albo jeszcze ciekawiej - psychotraumatologia zna przypadki, że dziecko, które miało traumatyczne, bolesne lub z rażącym naruszeniem intymności, procedury medyczne w obrębie narządów płciowych lub okolic reaguje fałszywymi wspomnieniami o przemocy seksualnej innego typu albo... wytworzeniem wzorca reaktywnego, który lubi seks mający podobną scenografię. I teoretycznie mogło być tak, że np. miałeś w dzieciństwie jakiś problem urologiczny, badała Cię boleśnie lub bez zachowania minimum intymności grupa lekarzy i studentów i teraz reagujesz skłonnością do seksu grupowego. Ja nie mówię, że tak było, tylko tak intensywna potrzeba niestandardowego wzorca seksualnego - bo czym innym jest chęć popróbowania różnych rzeczy, a czym innym takie skoncentrowanie, że rozwala Ci to życie seksualne i małżeńskie - zwykle ma jakieś niestandardowe podłoże...

Dragomir

No i możliwe że czeka ich jeszcze terapia małżeńska. O ile żonie nie podobały się wielokąty ale robiła to tylko dla niego, z miłości, żeby on był zadowolony ale sama czuje się w jakis sposób odarta z szacunku w swoich własnych oczach, to nigdy nie przestanie go za to winić i jest bardzo możliwe, że ich małżeństwo się posypie bo do niej dotrze, że on nigdy nie będzie zaspokojony a ona mu nie wystarczy. Lub będzie czuła się jak niepotrzebny kawałek ciała wokół pochwy, bo jemu głównie do tego jest potrzebna a jak mu nie da jeden dzień, to chodzi nabuzowany jakby mu jajca spuchły. Skiepścił małżeństwo po całości.

Dodaj anonimowe wyznanie