Jestem alkoholiczką. Piję chyba od 20. roku życia, a jestem już sporo po 30. Zaczęło się niewinnie od jednego browara, potem były promocje, to kupowałam „na zapas”. Ten zapas nigdy nie przetrwał do dnia następnego. Piję „tylko piwo”, czasem miałam epizody z mocniejszym alkoholem, ale jakoś mi nie wchodził. W takim piwnym ciągu byłam non stop w pracy, w domu pobudka o piątej, do pracy, potem pierwsze co to piwo, a potem rozruch. Doskonale zdaję sobie sprawę, że mam ogromny problem. Czy próbowałam coś z nim robić? Absolutnie nie. Mózg człowieka jest niesamowicie pokręcony, a człowiek uzależniony znajdzie milion powodów, wymówek, wykrętów, by się napić. Jak dla mnie to wszystko dobre, co mnie w życiu spotkało, spotkało mnie pod wpływem. Teraz niestety nie z własnej woli jestem abstynentem. Być może zastanawiacie się teraz dlaczego, a może macie to w nosie, bo to tylko kolejne wypociny pijusa. Nie piję i raczej nie będę pić przez najbliższe kilka lat, a to z tej prostej przyczyny, że jestem w ciąży. Głupia nie jestem, swoje życie mogę sobie niszczyć, ale niewinnej istoty nie narażę na skutki picia w ciąży, a później wychowanie i opiekę w ciągu. Tęsknię za moim przyjacielem browarem, kiedyś jeszcze się z nim spotkam.
PS Gdyby ktoś się zastanawiał, czy ciężko było mi tak z dnia na dzień rzucić – sama się zdziwiłam, ale nie. Zero objawów odstawienia. A jak mam wielką ochotę (w te upały: królestwo za zimne piwo), to kupię sobie bezalkoholowe i gra gitara. Ale tysiąc razy się upewniam, czy 0% na pewno jest zero, bo z tym różnie bywa.
Dodaj anonimowe wyznanie
Dziewczyno super! Chciała bym ci powiedzieć,że zrobiłaś coś najwspanialszego w swoim życiu i powinnaś być z siebie mega dumna!!! Wytrzymasz to
I tak jest już duża szansa, że dziecko alkoholiczki będzie miało FAS. Przecież piła codziennie. Nie dowiedziała się przecież o swojej ciąży kilka dni po zajściu tylko zapewne co najmniej po miesiącu albo 2.
Dodatkowo w ogóle nie ma zamiaru przestać pić i to jest straszne, bo co to dziecko będzie przeżywało żyjąc z matka alkoholiczką? Przecież ona już wybiera uzależnienie ponad swoje dziecko, bo deklaruje, że się nie może doczekać aż się napije piwa. Plus ciągle utrzymuje swoje uzależnienie psychiczne pijąc piwo bezalkoholowe.
Mam nadzieję, że jej to dziecko odbiorą jak najszybciej, bo naprawdę szkoda mi tego dziecka. Alkoholik to żaden rodzic i do tego będzie narażał dziecko na niebezpieczeństwo, bo będąc pod wpływem przesuwa się granica i może mieć pomysły na niebezpieczne zabawy, nie zwracać uwagi na dziecko, któremu może się coś stać a "przecież trzeba się napić".
Ta osoba w ogóle nie powinna mieć dzieci skoro wybiera uzależnienie ponad dziecko.
@coztegoze2
Z tym fas to zgoda, ale zluzuj z tym wymyślaniem przyszłości. Dosłownie wszystko może się zmienić i to, co autorka teraz pisze, nie ma najmniejszego znaczenia.
@ohlala w jaki sposób ma się niby zmienić? Magicznie? Ta kobieta po prostu wybiera nałóg. Doskonale sobie zdaje sprawę ze swojego nałogu. Bardzo dużo osób uzależnionych nie wie, że jest uzależnionych a ona wie i nadal wybiera nałóg. Uzależnienie to równia pochyła. Tu nie ma szczęśliwego zakończenia, bo alkohol uszkadza mózg, to uzależnienie kieruje zachowaniem człowieka, przesuwa granice zachowania, powoduje, że rodzice zaniedbują dzieci. Ile już było artykułów, że sąsiedzi wzywali policje, bo słyszeli płacz dziecka a tam pijana matka/ ojciec, dziecko głodne z pieluchą od 2 dni nie zmienioną bo rodzic musi walić alkohol w ciągu? Nie wiadomo kiedy dzieciak ostatni raz jadł czy pił. Dziecko nigdy nie będzie szczęśliwe ani zaopiekowane ani bezpieczne w domu alkoholika!
Ona pije codziennie od ponad 10 lat (pisze, ze jest sporo po 30, wiec może 15 lub 18 lat?). Jej mozg jest zwyczajnie zmieniony przez alkohol. Jest teraz zwyczajnie "głupia". Tak zwana slow czyli nie rozumie do końca co się wokół niej dzieje, nie jest zdolna do myślenia głębiej, szybciej i rozsądnie. Nie zdziwię się jeżeli będzie dziecku zmieniać pieluchę tylko kupie, a nie po siku, bo nie zrozumie, ze to szkodzi, jak będzie dziecko ciągnąć za ręce, nawet normalne matki potrafią przy przebieraniu wybić kość ze stawu, a co dopiero ona?
@Powiemnie albo alko się skończy i zostawi dziecko w domu i wróci następnego dnia, bo melanż poniósł.
@coztegoze
gdyby Twoja matka wiedziala co wyrośnie to pewnie tez by cie wyskrobala albo połknęła..
@krux7735 jeśli myślisz, że się przejmę głupimi tekstami nonama z internetu to się mylisz. To co piszesz świadczy tylko o Tobie. Nie masz żadnego argumentu merytorycznego więc mnie atakujesz personalnie. Żal.pl
Czekaj... Czyli wiesz że masz problem, ale nie zamierzasz z tym nic robić? I w dodatku zamiast wykorzystać przymusowe odstawienia alkoholu jako okazje do ogarnięcia się, to ty stwierdzasz, że "luz, pije 0% bo inaczej sie uduszę"? To jaki sobie dałaś czas, czwarte urodziny dziecka, i wrócisz do picia? Piąte?
A teraz całkowicie serio, bez sarkazmu. Zastanów się porządnie jaką chcesz być matką. Taką która wykorzystała ciąże by się zatroszczyć o dziecko ale też i siebie, czy taką która musi miec to piwo zawsze w lodówce i jak przytula dziecko to czuć ją piwem.
To, że ktoś pachnie piwem i dziecko będzie to czuło to najmniejszy problem. Taki pijący alkoholik przez zmiany w mózgu ma też zmiany emocjonalne. Tam nie będzie przytulania w ogóle. Będzie zaniedbanie dziecka, bo najważniejszy jest alkohol. Zobacz jak to wyznanie jest napisane: tam nie ma "zmienię życie bo dziecko jest najważniejsze", tylko "ciąża się zdarzyła, organizuję się żeby wrócić do picia a teraz daję sobie substytut żeby karmić moje uzależnienie psychiczne".
Widzę że moje wyznanie wzbudziło wiele emocji. Bardzo dziękuję jednej osobie za słowa wsparcia(Soczi).Taka ciepła osoba sprawia, że czuje że dam radę. Parę słów dla mniej przychylnych zakładających najgorsze. O FAS nie musicie się martwić, ciąża jest wynikiem in vitro także musiałam ciągle przechodzić szereg badań leków itp, czyli musiałam być czysta, czyli WYBRAŁAM bycie czystą by móc zajsc w ciążę. Pracuje na dość wymagającym odpowiedzialnym stanowisku więc gdybym była spowolniona przez zmiany w mózgu, nie byłabym zdolna do podejmowania szybkich dezycji to raczej by mnie zwolnili, a nie awansowali. Widać nie macie do czynienia z osobami uzależnionymi, mogę nie pic miesiącami, latami, dekadami, do końca życia, ale wziąć będę alkoholikiem i wciąż będę tęsknić za alkoholem. Palacz bierze plasty jest dobrze, cpun idzie w cukier też dobrze, a alkoholik w bezalkoholowe i nagle źle. Podwójne standardy
spoko, nie przejmuj się, dla niektórych ta strona to całe życie, ludziom typu coztwgoze po prostu zad boli i jak mogą sie wyżyć to daje im to ulgę ;) powodzenia w postanowieniu;)
Alkoholik, który pije piwo bezalkoholowe podtrzymuje swoje uzależnienie psychiczne a nie leczy alkoholizm. Nie chcesz leczyć swojego alkoholizmu tylko przetrwać ciążę. To są zupełnie inne sytuacje. Leczący alkoholik unika każdej sytuacji, która się kojarzy z piciem alkoholu więc wszystkie wina/ piwa/ i inne odpowiedniki rumu, ginu itp. 0% i inne odpadają. To żaden podwójny standard tylko sobie tworzysz wygodną w głowie koncepcję dla siebie żeby chronić uzależnienie.
Możesz być wysokofunkcjonującą alkoholiczką. Są tacy, ale to jest zawsze do czasu. W końcu lata picia Cię dopadną. Mózg wiadomo - tu pracujesz na degradację codziennie. W końcu zaczniesz sikać pod siebie. Normalna rzecz dla alkoholika. Nie da się oszukać ciała a niszczysz swój organizm każdego dnia pijąc i myślisz, że to Cię nigdy nie dopadnie? Alkoholizm jest chorobą postępującą. Nie będzie lepiej tylko gorzej. Po prostu się łudzisz, że Ciebie to nie dopadnie.
@krux7735 bo fundowanie dziecku bycie DDA i problemów na całe życie, depresji itp. bo mama wie, że jest alkoholiczką ale nie leczy się naprawdę jest taaaaakie fajne (ironia).
Coztegoze2
Byłeś kiedyś w ośrodku dla uzależnionych?
Powiedzą ci, że kiedy odstawisz swoje uzależnienie, będziesz potrzebować "zamiennika", bo mózg tego potrzebuje.
Może to być cola, słodycze czy piwo 0%.
To tylko napój, a autorce życzę by takie piro wystarczyło jedno z jej zawsze.
@HansVanDanz sam kształt butelki, zapach piwa 0%, rytuał przelewania do szklanki to wszystko alkoholikowi może uruchamiać głód alkoholowy, bo mózg to łączy z piciem alkoholu.
Należy pamiętać, że uzależnienie jest na wielu poziomach: fizycznym i psychicznym. Dlatego powtarzanie sytuacji nawet z piwem 0%, które mózg zakodował jako te związane z piciem alkoholu są niebezpieczne dla alkoholika i będą wywoływać głód alkoholu. Bo mózg wtedy będzie działał jak psy Pawłowa.
Wow, wyobraźcie sobie, zeby tyle zrobić, wydać tyle pieniędzy tylko, żeby zepsuć dziecku życie. To powinno być karalne.
Widzę pewne podobieństwa więc będzie szybko i brutalnie: też był alkohol, w czasie ciąż redukowała praktycznie do zera, po ciążach wracała do picia, z biegiem czasu uzależnienie zrobiło się fizjologiczne, mózg przestał normalnie pracować, ograniczone prawa do dzieci, piła dalej, nie miewała kaca, aż dnia pewnego, dzień jak co dzień, picie jak zawsze, zakrztuszenie, zatrzymanie krążenia i koniec. Miała jeszcze kilkadziesiąt lat przed sobą
Dodam tylko od siebie, że alkoholikiem nie przestaje się być. Od 3 lat jestem "zaszyty", ale gdy tylko kończy się działanie leku, od razu zaczynam pić. To trwa jakieś 2 tygodnie i znowu piguły.
Inne metody na mnie nie działają.
Nie pijąc jestem szczęśliwy i nie ciągnie mnie do alkoholu, ale jeżeli już "mogę"...
Owszem, umysł alkoholika działa inaczej i to się nie zmienia.
Póki jesteś trzeźwa, zastanów się co trzeba zrobić i dla siebie, i dla dziecka.
Jeszcze podrzucę cytat, z artykuliku "Rzeczy, które ludzie uważają za trudne do opanowania, a w rzeczywistości są banalnie proste", bo akurat pasuje:
"Szydełkowanie.
Kiedy rzuciłam nikotynę i alkohol jednocześnie, po 15 latach codziennego używania… szydełko było moim ratunkiem.
Nauczyłam się jednego ściegu i zaczęłam dziewięcioletni projekt koca z kwadratów babuni, który przeprowadził mnie przez odwyki, wściekłości, rozstania, śmierci i całą masę innych życiowych wyzwań."
(jeśli ktoś nie lubi, pewnie można zamienić na inne hobby)
Dziwi mnie atakujący czy krytyczny ton niektórych komentarzy.
Mogą pierwsza myślą było "super, że odstawiłas".
Podziwiam, że potrafiłaś przestać.
To się może udać, znam podobny przypadek. Dziewczyna doszła do momentu, że przed zaczęciem pracy pila piwo. Wieczorem kolejne kilka, żeby znieść napięcie. Zastanawiała się, czy nie jest już uzależniona.
Potem - zmiana pracy, z niezbyt wygodnym dojazdem, więc - decyzja o zakupie samochodu.
Ale - żeby jeździć - nie można pić - i to był powód do odstawienia piwa. Poczucie odpowiedzialności zwyciężyło. Już tam nie pracuje, ale nadal jeździ, tym razem... zawodowo. Oczywiście o alko nie ma mowy.
Do dziś nie pije, a to już ponad 10 lat.
Mam nadzieję, wierzę, że Tobie też się uda. Wychowywanie dziecka, oprócz trudności, to wspaniała przygoda (odkrywanie co lubi, jaki ma charakter, jak fajnie się śmieje albo na coś reaguje), jest tyle ciekawych rzeczy do robienia razem, że zamulacze nie są do niczego potrzebne.
Dużo zdrowia dla Ciebie, Maluszka i przyszłego Taty (mam nadzieję, że tu również masz wsparcie)
@dajciespokojserio piszesz o poczuciu odpowiedzialności: autorka jasno pisze, że jest świadoma że jest alkoholiczką, że nie pije bo jest w ciąży, że świadomie się nie leczy, że podtrzymuje psychiczne uzależnienie od alkoholu pijąc piwo 0% i zamierza jak najbardziej wrócić do czynnego picia po ciąży. To ma być odpowiedzialność? Mi tego dziecka szkoda, że będzie się wychowywało w domu z uzależnioną matką a potem będzie musiało sobie radzić ze skutkami tego. To będzie kolejne dziecko z depresją, z niskim poczuciem własnej wartości.