#FEWnn
W ciąży byłam jeszcze przed czas pandemii. Nie jestem pewna czy właśnie w czasach ciąży pojawił mi się ten zwyczaj (mimo, że to nie były jeszcze czasy ogólnego strachu ;), czy może jeszcze przed ciążą, ale mam pewien zwyczaj związany z publicznymi toaletami. Jeśli muszę skorzystać z toalety, która nie jest moją własną i prywatną toaletą i muszę wykorzystać "publiczny" papier toaletowy to zawsze pierwsze kawałki zwijam i wyrzucam do kosza. Dopiero następny biorę do podtarcia się. Obrzyca mnie świadomość, że przecież ten papier ktoś żeby urwać musiał dotykać.
Mnie nie obrzydza, natomiast jestem świadoma, że ludzie mają różne choroby i można się nimi łatwo zarazić. A że nie lubię marnotrawstwa, to nie wyrzucam papieru ale zwijam go do środka. Tak, by znalazł się wewnątrz pakieciku złożonego do podtarcia, i nie miał bezpośredniego kontaktu z moimi narządami.
Robię tak odkąd pamiętam, choć nikt mnie tego nie uczył.
Też tak robię.
W takim przypadku zawsze używam własnych chusteczek higienicznych.
W publicznych toaletach są dużo groźniejsze zarazki niż koronawirusy, znane i badane już w latach 60-tych XX wieku. Polecam kucanie na desce
Kucanie na desce? Ciekawa rada.
Ze 3 różne możliwości poważnego uszkodzenia toalety i ze 20 razy większe ryzyko uszkodzenia ciała. Głównie własnego.
Szczegolnie przydatna rada dla kobiet w zaawansowanej ciąży 😆 a ta serio, to uważam, że w publicznych toaletach lepiej jak by były zamiast muszli montowane wpusty w podłodze, jak w Indiach. Kobiety i tak nie siadają na deskach tylko robią na „Małysza”, a na kucki i wygodniej i bardziej anatomicznie.
karlitoska
Zgadzam się w pełni. Parę tygodni temu mieliśmy tu dyskusję w tym temacie.
Wtedy jedna babeczka podpowiedziała lejki dla kobiet. Nabyłam za grosze na ali, i korzystam. Jestem zadowolona, polecam niezdecydowanym. Ja mam 3 różne, każdy model się sprawdził. :)
@Czaroit: Co robisz z lejkiem po użyciu?
upadlygzyms
A co mam niby robić? Myję wodą z mydłem, suszę i pakuję.
Czaroit widziałam to kiedyś, ale jakoś sądziłam, że to ściema i się tylko pomocze 😅 ale widzę że na Ali to za grosze może wypróbuję
karlitoska
No ja zapłaciłam 4,50 za jeden i 6 za drugi. Za to na trzeci się wykosztowałam, stwierdziłam, że się szarpnę jeszcze na model luksusowy. Aż 14 zeta wybuliłam. 😆
I też miałam obawy, że się cała obsikam, ale o dziwo, radzę sobie świetnie od pierwszego razu. A za pierwszym razem używałam w domu. I rozebrałam się wcześniej do rosołu, żeby w razie draki od razu iść pod prysznic. Bo laski w komentarzach ostrzegały, że się trzeba nauczyć obsługi.
Nie wiem, o co im chodziło. To już nie może być prostsze. 🙃
Marnujesz papier.