#FE9bk

Jak byłem młody, to dzieciństwo nie było różowe. Ojciec alkoholik, który przestał bić dopiero, jak byłem już na tyle silny, aby oddać. Zmarł kilka lat później. Matka pracująca praktycznie non stop, by utrzymać piątkę dzieci. Jedynym sposobem, aby poprawić sytuację, był wyjazd za granicę. Zacząłem pracować, pomagałem matce i młodszemu rodzeństwu, aby miało to, czego ja nie miałem, aby niczego im nie brakowało. Utrzymywałem siebie oraz matkę i rodzeństwo w Polsce. Mama była już tylko na rencie. Cały czas pracowałem, zdobywałem doświadczenie. Jedna siostra już dorosła, wyszła za mąż i nie potrzebowała mojej pomocy. Ściągnąłem powoli wszystkich, znaleźli pracę i zaczęli normalnie żyć. Zawsze mogli liczyć na moją pomoc.

Pewnego dnia zachorowałem. Nie była to grypa, lekarze nie wiedzieli co to. Jednego dnia idę ulicą, a chwilę potem nie jestem w stanie utrzymać się na nogach. Nie mogę przez to pracować. Na szczęście się ubezpieczyłem, więc z powodu choroby dostawałem jakieś pieniądze co miesiąc, jednak nie mogłem funkcjonować sam, więc zamieszkałem z siostrą, jej chłopakiem i mamą. Dzięki ubezpieczeniu nie byłem pasożytem i nadal płaciłem za mieszkanie.

Po kilku latach poznałem kobietę. Mogła mi pomagać, bo przez chorobę nie byłem samodzielny, nie musiałem już mieszkać z siostrą.

Czy siostra ucieszyła się z tego, że w końcu ktoś inny będzie mi pomagał? Nie, obraziła się, bo skoro się wyprowadzam, to kto będzie płacił za mieszkanie?

Wybacz, siostrzyczko, pomagałem, jak mogłem, kiedy byłem zdolny do pracy, teraz nie mogę. Masz pracę, masz faceta, który pracuje, masz mamę, dzięki której nie wydajesz na opiekunki i zajmuje się dzieckiem. Ja w końcu chciałbym zrobić coś dla siebie...
ohlala Odpowiedz

Osoby, które nie mogą pracować przez chorobę NIE SĄ PASOŻYTAMI. To tak dla Ciebie i innych chorych, którzy mogą słyszeć takie bzdury. Trzymajcie się mocno i zdrówka życzę.

Meanness

Bardzo dziękuję za ten komentarz. Pani zawsze jest bardzo miłą osobą i też mam nadzieję, że Pan autor będzie świadomy tego jak bardzo jest wspaniały i to, że jest chory nie czyni go w żadnym stopniu pasożytem.
Jednak jakoś tak zawsze czuję, że ja nie powinnam istnieć. Bo właśnie zachorowałam jak dopiero zaczęłam pracować, potem niby remisja, ale niepełnosprawność i w sumie nikt zatrudnić nie chce, ale też niezdolność do pracy. I się czuję jak ostatni śmieć, który nawet nie może zarobić i się z domu wyprowadzić. Jednocześnie wiele dużo lepszych osób nie wyzdrowiało i też czuję, że to kto inny powinien żyć, nie taki śmieć jak ja.
Bardzo dziękuję za ten komentarz i za to jak była Pani bardzo miła przy innej historii. Jest Pani naprawdę wspaniała.

ohlala

@Meanness

Niestety, ale żyjemy w czasach, w których nasza wartość jest powiązana z tym, co możemy zrobić dla innych. Od dzieciaka jest nam wmawiane, że ciężka praca uszlachetnia, poświęcanie się dla innych to najlepsze, co można zrobić, a tyranie 40 godzin w tygodniu (albo i więcej) to jedyna dobra droga. A to nieprawda. Nie jesteś rzeczą, która musi być przydatna. Jesteś żywą istotą, której istnienie jest wartościowe samo w sobie. Tylko osoby, które świadomie krzywdzą innych, powinny być nazywane śmieciami.
Poważnie chorzy/niepełnosprawni ludzie mają już wystarczająco ciężko i ostatnie, o czym powinni myśleć, to praca zarobkowa.

Ostatnie, co można o mnie powiedzieć, to że jestem miła. Mam za to silne poczucie sprawiedliwości. Ale dziękuję. ;)

upadlygzyms

To jest jedna z podstawowych cech człowieczeństwa, solidarność ze słabszymi i pomoc dla tych, którzy jej potrzebują. Jesteśmy grupą, zespołem, społeczeństwem a nie stadem. Jeśli ktoś pracować nie może, to nie. Jest cenny w inny sposób. Bywa, że nawet w bardzo ważny. Z pasożytnictwem nie ma to absolutnie nic wspólnego.

Cystof

Potwierdzam, z ohlali potrafi wyjść demon jak się rozsierdzi :)

Funkcjonuje albo funkcjonowało kiedyś coś co się nazywa empatią. Fajnie by było by ludzie o tym mitycznym czymś pamietali.

A pasożyty w społeczeństwie są. To te wszystkie osoby który co prawda pracować mogą ale im się nie chce a z ciągnięcia socjali zrobili sobie styl życia.

Frog

@Meaness
Odkąd poznałam Twoje wpisy, nie wyobrażam sobie Anonimowych bez Ciebie - więc proszę mi tu nie marudzić o tym, że (cytuję)
"kto inny powinien żyć, nie taki śmieć jak ja".

Każdy Twój komentarz jest dla mnie czymś pozytywnym - więc masz już jedną taką osobę.
(A sądzę, że nie jestem jedyna.)

Absolutnie podpisuję się pod słowami @ohlala:
"Jesteś żywą istotą, której istnienie jest wartościowe samo w sobie."

Ladybird21

Meannes, jest nadczlowiekiem z jego cierpliwoscia i zrozumieniem.

Meanness

Wszyscy Państwo są tacy nieskończenie idealnie kochani! Bardzo dziękuję, że Państwo istnieją i robią takie wspaniałe rzeczy! Mam nadzieję, że wszyscy Państwo będą zawsze zdrowi i szczęśliwi!

Dragomir

Meanness, jesteś bardzo pozytywna i jakbym Cię spotkał, to bym Cię wyściskał jak Pikachu za poliki 😄😄😄 więc proszę odrzucić destrukcyjne myśli.

zimoidzjuzstad

@Meanness proszę o sobie tak źle nie myśleć. Jesteś bardzo wartościowa. Twoje komentarze tutaj zawsze są bardzo miłe. O, jesteś niczym pierwsze wiosenne ciepłe promienie słońca po mroźnej zimie!

Ladybird21 Odpowiedz

Masz tylko jedno zycie wiec zyj❤️ mozesz sobie podrobic inwestujac i moze gdzies z dziewczyna pojedziecie na wakacje odpoczac?

Ultraviolett

* dorobic

Dragomir

Twój ma kilka firm, może mu doradzić jak otworzyć ze dwie czy trzy.

Dodaj anonimowe wyznanie