#FDp0p

Od dziecka przyjaźnię się z C. Całe dzieciństwo spędzone u swojego boku. C. ma jakiś problem w domu? Daj mi chwilę i będę. Płaczesz? Właź na Skype, to pogadamy. Masz okres i ryczysz? Zaraz będę. Po czym dostawałam uśmiechniętą mordkę C., czekoladę i chipsy. Było wspólne bieganie z gołymi tyłkami po dworze za dzieciaka, poznawanie swojego ciała, wstydliwe momenty, które tylko my pamiętamy i śmiejemy się z nich do tej pory. Był też bunt dojrzewania z obu stron i brak kontaktu przez dłuższy czas i nawet to nie zniszczyło tego, co nas łączy.
Wiecie, po co to piszę? Po to, żeby udowodnić, że przyjaźń nie jest jednopłciowa. Ja jestem dziewczyną, a C. jest facetem i przyjaźnimy się od 15 lat. Nigdy nic między nami nie było, a nie powiem, żadne z nas nie jest jakimś okropnym brzydalem, więc to nie kwestia wyglądu, że nie jesteśmy razem. Jesteśmy jak brat i siostra. Ba, więcej niż brat i siostra, bo typowe rodzeństwo nie rozmawia na tyle tematów i na pewne tematy z rodzeństwem też swobodnie się nie porozmawia. Jesteśmy wbrew stereotypom na temat przyjaźni damsko-męskiej. Jego znajomi wiele razy wypytywali go o mnie, że ma taką przyjaciółkę i nic? I to samo z moimi znajomymi. Nikt nie pojmuje, że C. to jedna z najważniejszych osób w moim życiu, ale jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i nigdy nic z tego nie będzie, bo... po prostu nie. I nie, C. nie jest w friendzonie. Mam faceta, znają się i bardzo się lubią.

I boli mnie, że ludzie nie wierzą w przyjaźń damsko-męską, kiedy jest na nią tak wiele przykładów i dowodów.
Notaka Odpowiedz

Ale C nie ma dziewczyny... może to przypadek a może się w tobie kocha ale nie chce się przyznać i nigdy się o tym nie dowiesz

Tadieta

Tak, ty wiesz lepiej co C robi i jaki jest, mimo, że nie masz pojęcia kto to. Skoro uważasz, że każdy facet jest taki sam to jak to się ma do poglądów, że każdy facet jest zagrożeniem wobec kobiet? Jeżeli chodzi o jedno to wszyscy są tacy sami, a przy drugim to już wszyscy są inni?

Notaka

Ale o co Ci chodzi? Ja tylko napisałam, że z perspektywy C może to po prostu wyglądać inaczej.

Solange

To ja podam siebie. Mój przyjaciel od podstawówki. On ma dziewczynę, jest okej, nie mój typ osoby, ale względnie się lubimy. Są szczęśliwi. Ja akurat jestem sama, ale nawet gdyby był ostanią osobą na ziemi, nie byłabym nim zainteresowana. Jest moim przyjacielem, ale pewne rzeczy widzimy zbyt różnie, by tworzenie związku było w ogóle możliwe, a seks dla seksu nigdy nie interesował żadnego z nas. A niektórzy ludzie z podstawówki i być może gimnazjum nadal są pewnie przekonani, że byliśmy w związku całą szkołę. Osoba, która się miała za moją przyjaciółkę w to głęboko wierzyła. Na szczęście ja i przyjaciel wiemy, że nigdy razem nie byliśmy i nic by z tego nie wyszło.

Notaka

No to skoro on ma dziewczynę a ty też twierdzisz że niec do niego nie czujesz, to jest to po prostu przyjaźń damsko-męska i trudno jest to zakwestionować. Ale C z wyznaia raczej nie ma dziewczyny (gdyby miał byłoby wspomniane) i nie wiemy czy po prostu tak się złożyło, czy skrycie kocha się w autorce.

Solange

Notaka, ogólnie zdarza się też tak, że fizycznie może ci się ktoś podobać, charakter ma super, ale dobrze wiesz, że tylko relacja bratersko-przyjacielska ma sens i w związku byście się pozabijali albo męczyli. Już same różnice w podejściu do związku dla mnie przekreślają sprawę. I nawet jeśli kiedykolwiek podobałam się fizycznie mojemu przyjacielowi, to te widoczne różnice musiały zamknąć sprawę. Jako, że mi wmawiano związek z nim, to pojawiły się myśli i próby wyobrażenia sobie tego, bo może to inni mają rację? Ale przecież ja go znałam i wiedziałam, że to absolutnie by nie wyszło. I widziałam, że on też to wie. Nie wiem faktycznie, jak jest u autorki, ale uznałam, że możesz po prostu nie wierzyć w te zjawisko, jakim jest taka przyjaźń, więc dodałam na wszelki wypadek mój przykład.

Dantavo

Nie masz pojęcia o C. może ma dziewczynę, ale nie zostało wspomniane. A może np. jest po jakimś długim związku i rozstaniu. Nie wiesz tego, ale wolisz sobie założyć to co ci odpowiada, a potem analizować perspektywę C. To naprawdę nie jest dobry pomysł.

Notaka

LOL nie analizuję jego sytuacji, tylko mówię, że BYĆ MOŻE z jego perspektywy wygląda to inaczej niż u autorki, wszak nie mamy dowodu (na przykład w rodzaju tego,że ma on inną dziewczyne), że tak nie jest. Być może autorka ma taki dowód ale nam go nie przedstawiła.

Dantavo

Ale wiesz, że jak coś twierdzisz, to musisz przedstawić dowód, że tak jest, a nie opierać się na tym, że nie ma dowodu że tak nie jest?

Twoja logiką w praktyce: Być może autorka ma różowego jednorożca i jej przyjaciel utrzymuje z nią kontakt, bo lubi go głaskać. Nie ma dowodu, że tak nie jest!

Cystof Odpowiedz

W przyjaźń damsko męską nie wierzą zazwyczaj te osoby które nie potrafią patrzeć na drugą płeć bez seksualnego kontekstu.

Co jest generalnie strasznie płytkie
i przykre...

Mendapazdzioch Odpowiedz

Istnieje przyjaźń damsko-męska nazywa się to małżeństwo. Bądź obie strony są homoseksualistami.

Dragomir Odpowiedz

Albo się skrycie kocha w Tobie, albo w Twoim chłopaku. Możliwa jest też przyjaźń damsko-męska ale umówmy się, w 99,9% przypadków wśród niebrzydkich osób hetero chodzi o coś więcej, nawet jeśli oficjalnie mówią coś innego.

Tadieta Odpowiedz

Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską, ale niestety nie dane mi jej doświadczyć, bo każdy facet zawsze czegoś ode mnie chciał. Mam tylko dwóch takich kolegów, ale to rzadkie spotkania w większym gronie i wiem, że gdybym wyraziła entuzjazm to by pobiegli za mną. A szkoda, bo bardzo lubie być w towarzystwie facetów. Mam tylko jednego kolege geja.

Osmypasazer

Lubisz, bo pewnie, jak to faceci, cie adorowali. Z moich obserwacji wynika, ze facet, jesli nie ma szans zaliczyć laski traci nią zainteresowanie..

Dragomir

Dużo racji w tym co pisze @ósmy. Jeśli ona kokietuje, nawet nieświadomie, bo w ten sposób karmi swoje deficyty uwagi czy czucia się potrzebną, to daje im nadzieję że kiedyś ich dopuści do źródełka. To częste u kobiet odbieranych jako pociągające, słodko nieporadne, które nie chcą lub nie umieją postawić granicy pomiędzy znajomością a flirtem.
Myślę że to >99%.

SorryEverAfter Odpowiedz

Ja też miałam jednego prawdziwego przyjaciela (mówię "miałam", bo teraz nasze rodziny się ostro pokłóciły i niestety później już aż tak bliski kontakt nie był możliwy), z tym że to był mój kuzyn. Ale naprawdę mieliśmy świetną relację przez wiele lat.

Dodaj anonimowe wyznanie