#FA5dx
Mimo woni mieliśmy solidny ubaw, do którego dołączył się bębniarz z orkiestry. Pewnie nie wiedział, o co chodziło, ale widok śmiejącej się grupki uczniów mocno mu się udzielił i stojąc przy tych bębnach, sam śmiał się pod nosem, co jeszcze i nam się udzieliło po tym, jak jeden nas go zauważył. Wszyscy próbowaliśmy przestać się śmiać, ale nie mogliśmy, bo co chwila dokładało nam węgla do tej lokomotywy śmiechu. Sam nauczyciel nam ostro zwrócił uwagę, wtedy kolega powiedział: „Ale on się zje**ł”, a to wystarczyło nam, by turlać się po podłodze.
Jeśli ktokolwiek z tamtej orkiestry to czyta, to najmocniej przepraszam, to nie było dojrzałe z naszej strony. No i kolega nasmrodził w sali.
Może pan perkusista też sadził :)
Nie wiem dla kogo to jest śmieszne. Dla świń?