#Ev7Ap

Mieszkam w jednej z wsi na Podhalu, nie jestem rodowitym góralem, pojechalem po prostu tam za żoną. Nie miałem z tym problemu bo lubie góry, czesto je odwiedzałem, słyszałem różne historie o góralach że pogoń za forsą, walenie wódy etc.
Nie myślałem ze az tak.
Jeden ma furę za 200 tysi, to drugi zeby być lepszym kupi sobie za 250, a trzeci zeby byc lepszym od pierwszego i drugiego kupi za 300.
I tak sąsiad musi byc lepszym od drugiego, brat od brata, a czasem nawet syn od ojca.
Druga perełka to picie na umór i przyjmowanie bardziej lub mniej legalnych specyfików.
Jako ze raczej stronie od alkoholu i wszelkich używek - nie pijesz to jesteś kosmitą, normalnie z innej planety.
Brak jakiejkolwiek charakterności wsrod tych ludzi, poczucia własnej wartości, byleby sie przypodobać, wleźć w d... komu trzeba mimo ze sie tej osoby szczerze nienawidzi i życzy mu jak najgorzej.
Jak próbuje z żoną rozmawiać na ten temat to tylko wzrusza ramionami i rzuca tekstem "no to co".
Więc wedlug mnie to nie są wspaniali, charakterni górale tylko pazerni, egoistyczni i niekonsekwentni ludzie dla których jest ważny tylko i wyłącznie własny tyłek.
upadlygzyms Odpowiedz

No to co?

Dodaj anonimowe wyznanie