#EqtTr

Ostatnio usychałem w domu. Praca przez Internet, zakupy przez Internet, wszystkie rozrywki przez Internet itp. Ile można? Czułem, że z dnia na dzień ucieka ze mnie radość życia. Pewnego dnia postanowiłem zrobić porządek w szafie ze starymi rupieciami — zawsze to odkładałem, bo nigdy jakoś nie chciało mi się grzebać w tych szpargałach, które pamiętały czasy, kiedy jeszcze tu mieszkałem z rodzicami (przepisali mieszkanie na mnie, kiedy się przeprowadzili). Okazało się, że było tam trochę ciekawych rzeczy, które przywoływały wspomnienia, lecz dwa znaleziska mnie poruszyły najbardziej — odkryłem mianowicie na nowo swój stary turystyczny plecak i karimatę, z którymi jako licealista jeździłem na obozy wędrowne, a było to prawie 20 lat temu. Coś chyba we mnie wtedy pękło. Nie mogłem w nocy zasnąć, bo myślałem intensywnie o swym życiu i o tym, jak zamknąłem się w czterech ścianach, bo po prostu tak mi było wygodniej, a przez siedzenie w czterech ścianach rozleniwiłem się i zacząłem obrastać w tłuszcz.
Spakowałem plecak, poczekałem do najbliższego weekendu i wyszedłem z domu. Cztery kilometry od mojego miasta przebiega szlak turystyczny — mimo że mieszkałem tu wiele lat, to jakoś nigdy nie pomyślałem, że mógłbym po prostu nim pójść. A było to przecież takie proste — trzeba było tylko uruchomić nogi i znaleźć w sobie energię.
Nie były to może najcieplejsze dni, sprzęt był trochę stary i nie wszystko działało, jak powinno, ale nigdy nie byłem szczęśliwszy. Wędrowałem wiele godzin i wróciłem późną nocą, zmarznięty, ale było warto. Następnego dnia w niedzielę zrobiłem powtórkę z rozrywki.
Teraz robię to co tydzień — biorę plecak, kij i ruszam na szlak. Uwielbiam to. Ludzi prawie nie spotykam, bo mało kto spaceruje w leśnej głuszy albo wśród pól uprawnych.
Tam, wśród szumiących traw i śpiewu ptaków, odnajduję siebie sprzed lat – pełnego energii i ciekawości świata. Każda wycieczka to krok ku wolności, którą sam sobie odebrałem, a teraz na nowo odzyskuję. Otworzyłem drzwi swojego więzienia i już nie zamierzam ich zamykać.
To tyle. Idę na kolejną wycieczkę.
Dodaj anonimowe wyznanie