Mam 24 lata, nigdy nie miałem dziewczyny. W sobotę idę na moją pierwszą randkę w życiu i bardzo się stresuje. Wiem, jak to głupio brzmi, ale dla mnie to bardzo ważne. Boję się, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać i nawet nie wiem, jak zacząć, żeby czegoś nie popsuć.
Dodaj anonimowe wyznanie
Bądź miły i uprzejmy, uśmiechaj się. I nie staraj sie opowiadać za dużo o sobie. Raczej pytaj o jej zainteresowania, a jeżeli będzie opowiadała o czymś z pasją, daj jej się wygadać, dopytuj o szczegóły. Jeśli to możliwe, szukaj punktów wspólnych, ale nie na siłę.
Najłatwiej rozmawiać o hobby. W rozmowach z kobietami bardziej się skupiaj na emocjach niż technikaliach. Porusz temat muzyki, wypraw w góry nad morze. Co lubi zwiedzac w danych miastach. O jedzeniu czy o nieoczywistych smakach które się dobrze łączą mimo iż na takie nie wyglądają. Możesz romawiać o studiach, o tym czym kieruje się wybierając mieszkanie. Jaka jest jej idealna kuchnia i kolory ścian. I czy bardziej kolory drewna czy marmury. O tym czy ma prawko i czy lubi jeździć, lub co jej przeszkadza.
Generalnie staraj się być po prostu miły. I zobacz gdzie łapiecie wspólny język. I pamiętaj o przełamywaniu bariery dotyku. Choćby przez przytulas na przywitanie i pożegnanie.
Cały komentarz jest zajebisty. „Najłatwiej rozmawiać o hobby. W rozmowach z kobietami bardziej się skupiaj na emocjach niż technikaliach.” - już wiem czemu jak gadam z niektórymi facetami o moich hobby to mnie to po chwili zaczyna denerwować. A czasem wręcz czuję się jak na sprawdzianie.
MaryL2 Tak niestety jest. Moim hobby jest żeglarstwo i mam nawet jacht który w dużej części sam zbudowałem. I jak rozmawiam z kobietami to móię o poczuciu jakie daje samotne żeglowanie, o spokoju, o tym jak to jest wypłynąć bladym świtem i widzieć jak wstaje słońce. Albo jak to jest robić spotkanie na takim jachcie itd.
A faceci to ile wydałem, jak wygląda transport, utrzymanie, opłaty, jakie maszyny są potrzebne, zezwolenia, uprawnienia, za ile bym sprzedał, lub za ile bym nowy zrobił. Dlaczego nie pozwalam pić jak płyniemy pod żaglami itd.
Potraktuj to jak spotkanie dawno nie widzianego kumpla, a że ma cycki to dodatek tylko
Cokolwiek by się nie działo, nie zaczynaj mówić o Warhammerze 40k.
Fakt, ale Total Battle to już co innego.
O imperatorze! Na mnie by to właśnie zadziałało, jak nic. Co prawda żyje z fantasy, ale tak cudownie się słucha o lore 40k, że godzinami można mi opowiadać. Czasem warto zacząć opowiadać, bo trafi się fanka albo przyszła fanka.
"nawet nie wiem, jak zacząć, żeby czegoś nie popsuć."
NIE zaczynaj od oświadczyn ani od proponowania seksu, a reszta pójdzie jak po maśle.
1. Czy chcesz założyć szczęśliwą rodzinę?
2. Czy chcesz podążać drogą wskazaną przez Jezusa Chrystusa - Pana naszego?
3. Czy zachowałaś czystość przedmałżeńską?
To są podstawowe pytania które warto zadać lasce i dopiero trzykrotne szczere TAK stanowi przesłankę że to ta jedyna na całe życie xD
Ja nie wiem czy ty tak na serio czy nie, pierwszy punkt oczywiście, ale pozostałe? Nie każdy musi wierzyć w Boga, a co do "czystości przedmałżeńskiej" to przecież sam się tutaj chwaliłeś swoim ruchaniem na potęgę
Nie łam mi nadgarstków xD
=>An0n "pierwszy punkt oczywiście," Litości, aluzje do zakładania szczęśliwej rodziny już na pierwszej randce? Można chlapnąć coś o swojej, typu czy masz rodzeństwo, czy mieszkasz z rodzicami czy sam ale (moim zdaniem) nie można za bardzo drążyć w tę stronę, bo dama może odnieść wrażenie że to randka jak u Trojanowskiej:
"Ledwo mnie znasz, tyle już masz,
Planów, jakbyś wieki mnie znał.
Siedzimy tu godziny pół,
Zahaczyłeś prawie o ślub. (...)
Zapalasz się - słyszę Twój szept:
"Trochę starań i świat jest nasz".
Powiedzmy: tak za osiem lat:
Adres w bloku i "mały fiat". "
Masz rację, tutaj przesadziłem bo głupotą by było pytać o to na początku, ale za bardzo moją uwagę przykuł bełkot o ocenianiu czyjejś wartości na podstawie wiary, w ogóle niedawno takie całe planowanie przyszłości w głowie miał jeden z moich znajomych jak tylko był w pierwszym związku (też ma 20 lat), a ona rzuciła go po tygodniu i to przeżywał, ja mimo tego, że zawsze byłem singlem to coś czułem, że tak będzie i po prostu nie chciałem mu tego mówić, czułem się tak jakbym jakiemuś dzieciakowi nie chciał powiedzieć, że święty Mikołaj nie istnieje
Jeśli ktoś sam jest wierzący i chciałby mieć partnera czy partnerkę o podobnych poglądach na kwestie wiary, to dlaczego miałoby to być coś głupiego?
Nie widzę w wyznaniu żeby autor napisał, że jest wierzący, pisanie o "czystości przedmałżeńskiej" jeśli się ruchało na potęgę jest w moich oczach hipokryzją, a jestem ateistą
Skomplementuj jej bimbały i jest Twoja ;)
Gdy z nowo poznaną dziewczyną rozmowa przestawała się kleić, to zanim cisza stanie się niezręczna, rzucałem:
– Gruby pingwin.
Na pytające spojrzenie albo pytanie, o co mi chodziło, odpowiadałem:
– Szukałem czegoś, co przełamie lody.
Działało średnio w trzech przypadkach na cztery, jeśli nie zadziałało, to trudno, jeśli zadziałało, to bez pudła.
Zacznij od powiedzenia, że to Twoje pierwsza randka, że jesteś zdenerwowany, i boisz się, że źle wypadniesz lub nie będziecie mieli o czym rozmawiać.
To będzie bardzo szybka weryfikacja osobowości tej dziewczyny :)
Tylko nie zachowuj się jak paź, mamej ani simp.
Paź? Mamej i simp wiadomo, ale co znaczy i dlaczego "paź"?
Paź królowej, nazwa motyla. Taka przenośnia, żeby nie był służalczym podnóżkiem.