#EN22U

Jadę sobie autem i nagle widzę korek. Wychylam się... a tam idą gęsi. Z pięć małych stoi na chodniku, a jedna, chyba matka, cicho gęga. Auta stoją, nikt nie trąbi. Matka gęsi dochodzi do połowy ulicy i zaczyna głośniej gęgać, a wtedy młode biegiem lecą przez ulicę.

Dosyć kulturalne :)
Livarot Odpowiedz

Tutaj było kulturalnie bo wszyscy widzieli o co chodzi ale były już przypadki że ktoś chciał ominąć kotka albo wiewiórkę i spowodował groźny wypadek. Policjani mówią żeby w razie nagłego wtargniecia nie zmieniać prędkości ani kierunku jazdy. Najwyżej komuś się później będzie śniło rozjechane zwierzątko ale wszyscy będą żyli.

Notaka

Oprócz zwierzątka.
A dlaczego nie hamować? Zakładamy jednak, że pojazd z tyłu zachowa od nas odstęp, a nawet jeśli nie, to będzie to jego wina, że zepsuje nam auto.

upadlygzyms

Czyli wprawdzie uszkodzenie kręgów szyjnych ale co tam, grunt że to jego wina.
Ostre hamowanie tylko w celach ratunkowych. Siebie lub innych ale nie kaczuszek.

Solange

Z opowieści wiem, że kiedyś ktoś nam wjechał w tył auta. Byłam bardzo malutka, jechałam tam w foteliku. Na szczęście nic się nie stało, ale mogło. Moi rodzice byli przerażeni. Niby jego wina, ale serio ryzykowałabyś życiem swoim i swoich bliskich dla kaczuszki? Bo ja nie.

HansVanDanz

Notaka
Załóżmy, że ktoś przepisowo jedzie 90 km/h w terenie niezabudowanym i nagle ostro hamuje. Myślisz, że ktoś za tobą zdąży wyhamować? Uszkodzi auto? Może cię wypchnąć z drogi, "przestawić" na przeciwny pas (ryzyko czołówki). A co dopiero jak w "dupę" wjedzie ci ciężarówka.

Dodaj anonimowe wyznanie