#EJy55

Opowiem wam dziś historię o dzieciach z mojego przedszkola i szkoły podstawowej, które myślały, że jestem brudasem, nie myję zębów i mam próchnicę.

Gdy miałem 4-5 lat (muszę nadmienić, bo to ważne dla historii, że w tym wieku ma się wiele mlecznych zębów, jak nie wszystkie), normalnym było, że chodziło się z rodzicami na spacery. Wszystko było fajnie, tylko jednego dnia miałem mały wypadek. Niedaleko mojego ówczesnego domu znajdowała cię górka, u której stóp rozciągał się chodnik, który z obu stron miał krawężnik. Mały ja zbiegałem z owej górki i potknąłem się o jeden krawężnik, a na drugi poleciałem buzią. Większość moich zębów się pokruszyła i miałem też w nich wiele dziur. Oczywiście rodzice zabrali mnie do dentysty, żeby skonsultować mój problem. Dentystka zadecydowała, że trzeba mi na zęby nałożyć specjalną maść, która będzie chroniła moje zęby przed próchnicą. Maść oczywiście była na stałe, czyli jak raz mi nią posmarowała zęby, to ona zasychała i mogłem się jej pozbyć dopiero gdy wypadną mi mleczaki. Problem w tym, że ta maść była czarna.

Wyobraźcie sobie chłopca, który idzie pierwszy raz do przedszkola, a potem szkoły i chce sobie znaleźć przyjaciół, bo nigdy ich nie miał, a dzieci go nie lubią, bo nie chcą się zarazić próchnicą. Dzieciom nie wytłumaczysz, że to dla twojego zdrowia i do OCHRONY przed próchnicą.

Przyjaciół znalazłem, gdy wszystkie mleczaki wypadły. Przez ten głupi wypadek miałem zniszczone dzieciństwo. Morał z tej historii jest taki - nie biegaj, bo przyjaciół znajdziesz dopiero gdy wypadną ci mleczaki :)
Pusia Odpowiedz

O kurde, myślałam, że te wszystkie dzieci, jakie widziałam z czarnym uśmiechem, mają tak chore i zaniedbane zęby. Z ciekawości sprawdziłam, co to takiego - jest to azotan srebra, a zabieg nazywa się lapisowanie.

OMBoze

Jak maść była czarna to byłoby lepsze obsydianowanie.

Arbuz1

To samo. Raz widziałam dziewczynkę z czarnymi zębami i tak samo myślałam, że ich nie myje...

NoweAnonimoweKonto

Znaczy, że miały strasznie chore i zaniedbane zęby. Lapisowanie to nie jest profilaktyka. Po prostu na przodzie ciężko u dzieciaka zrobić cokolwiek innego, bo zwykle nie współpracuje na tyle dobrze.
I to nie żadna maść, ale dwa płyny, którymi na zmianę maluje się zęby za pomocą pędzelków.

ulalala123

Ale w większości tak właśnie jest. Po tym zabiegu zęby mają się nie psuć dalej, ale do zdrowych im daleko. Tu jedyna różnica jest taka ze autor stracił zęby w wyniku urazu(chociaż bardzo możliwe że wcześniej były osłabione przez próchnicę).

Pusia

Owszem - mogły mieć chore, może gdzieś się pojawiła próchnica albo jakieś ubytki, ale sam zabieg ma na celu zabezpieczenie zębów przed dalszym psuciem, tym bardziej, że próchnica z mleczaków może ze spokojem przejść na zęby stałe. Tyle lat w nieświadomości żyłam, nadal nie wyszłam z szoku.

CheekiBreeki

OMBoze azotan srebra, albo azotan (V) srebra (I) dla chemicznych nazistów, posiada nazwę zwyczajową właśnie lapis i stąd lapisowanie. Wzięło się to od nazwy soli - nomen omen bezbarwnej - a nie lapis lazuli czyli niebieskiej skały.

macadeIic Odpowiedz

U mnie w przedszkolu sporo dzieci biegało z tą maścią na zębach. Chyba byliśmy tolerancyjną grupą bo nikt nie miał z tym problemu ;)

OMBoze Odpowiedz

Nah, dzieci zawsze były największymi chamami tego świata.

FilippaEilhart Odpowiedz

O kurde, a ja całe życie byłam pewna, że dzieciaki, które spotykałam na swojej drodze, a które miały takie czarne zęby, faktycznie miały tak zaniedbane zęby :o

Zuzi Odpowiedz

To był lapis i jeśli miałeś juz 4 lata, to zęby mogłeś mieć leczone tak jak zęby stałe. Lapisuje się zeby u dzieci bardzo małych (np. do 2 lat), które nie współpracują. Ale jak już zaczną akceptować zabiegi dentystyczne, to lapis można wyborowac i założyć plomby. Po prostu trafiłeś na złego lekarza.
A próchnica często jest spowodowana, np. lekami branymi przez matkę w ciąży lub przez dziecko (antybiotyki, sterydy). Zęby wtedy mogą wychodzić juz osłabione lub zepsute. I do dentysty trafiają dzieci 1-2 lata. To nie zawsze jest kwestia higieny.

Katharssis Odpowiedz

Miałam podobną sytuację - na mleczakach miałam niedorozwój szkliwa, przez co zęby były częściowo czarne. Lekarz powiedział że to się zdarza i niestety rady nie ma, trzeba przeczekać, a stałe będą już białe (faktycznie - są)
Dzieciaki były bezlitośne. Do dziś pamiętam piosenkę "Kasiu Kasiu dbaj o zęby", którą śpiewały wytykają mnie palcami. Niefortunnie mam na imię Kasia ;>

Minttu Odpowiedz

Aż mi się przypomniało, że zamiast mleczakow miałam takie czarne coś. Nawet nie wiem jak to nazwać. Koszmarnie to wyglądało.

Rudazblokow Odpowiedz

Dobrze, że mleczaki :P ja w podobny sposób pozbyłam się stałej jedynki.... W sumie to pozbyłam się jej kilka razy :D

minuSH Odpowiedz

Natomiast w dawnej Japonii miałbyś branie - tam panny młode farbowały sobie zęby na czarno, bo to właśnie było atrakcyjne - zasłanianie bieli zębów, które kojarzyły się ze szkieletem i śmiercią :D Chociaż nie wiem, czy taki sam kanon piękna dotyczył mężczyzn...

DingDong Odpowiedz

Też biegałam z takimi czarnymi mleczakami. Może dzieciństwa mi to nie zniszczyło, ale na pewno miło nie było, gdy inne dzieciaki pytały się mnie, dlaczego nie myję zębów :/

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie