#EF0mp

Historia, której byłam świadkiem jakieś dwa lata temu.
Stałam na przystanku w Krakowie, gdy zobaczyłam niewidomego proszącego o jakąś materialną pomoc. Pierwszą osobą do jakiej podszedł był typowy drechol gdzieś w wieku 25 lat, taki co to pluje na ziemię i używa przekleństw jako spójników i przecinków. Niewidomy grzecznie zapytał o jakieś drobne.

Widziałam, że dres już na początku dialogu nerwowo zaczął przebierać nogami, a gdy starszy pan skończył swoją prośbę, ten znienacka zamachnął się na niego i wyprowadził cios. Moje przerażenie zamieniło się momentalnie w ciekawość, gdy zobaczyłam, że atakujący kilkadziesiąt centymetrów przed twarzą zatrzymał rękę, popatrzył z ciekawością na swój cel i widząc, że nie reaguje on na bodźce tak jak człowiek widzący, wyciągnął z kieszeni portfel i dał starszemu panu 20 zł.

Morał z tej historii chyba każdy potrafi sobie sam wyciągnąć.
Risha Odpowiedz

Dres dobrze zrobił ,że testował żebraka.

thor1908 Odpowiedz

Gdzieś kiedyś już coś podobnego czytałem.

Dodaj anonimowe wyznanie