#DclbN
Przytoczę Wam incydent, który przytrafił się Ali w szkole jakiś czas temu. Dzieciaki przygotowywały się do przedstawienia z okazji dnia mamy i taty. Miały też lekcje, na których rozmawiały o tym, czym zajmują się ich rodzice. Naturalne, że koleżanki z klasy Ali były trochę zdziwione, gdy ta powiedziała im, że „ma tylko mamę”. Pomimo że dzieci obecnie są o wiele bardziej świadome niż to było za moich czasów, to jednak 7-latkowie to wciąż maluchy, mają prawo się dziwić.
Tego dnia, gdy skończyły się lekcje, jedna ze złośliwych koleżanek z klasy zaczęła Ali dokuczać. Ala opowiadała mi, że ta dziewczynka śmiała się z niej, bo „nie ma taty”. Ciężko było mi uwierzyć, że dzieci mogą być aż tak podłe, ale to nie był koniec. Zamurowało mnie całkowicie, gdy córka opowiedziała mi, co było dalej. Koleżanka wzięła jakiś papierek i krzyczała: „zobaczcie, to Ala, która jest głupia i nie ma nawet taty”, po czym wyrzuciła go do śmietnika. Towarzyszyły jej jakieś dwie inne dziewczyny, które również były całą sytuacją rozbawione. Nie chcę nawet myśleć, jak Ala musiała się czuć.
Wróciła do domu ze łzami w oczach. Powiedziała im tylko, że „jej mama jest lepsza niż oboje rodziców, którzy wychowują dzieci na tak złośliwe osoby”.
Jestem bardzo dumna z mojej córki, że umiała odpowiedzieć im w kulturalny sposób. Ja bym się chyba nie opanowała. I nie wiem jak trzeba wychowywać dziecko, by się tak zachowywało. Wstyd dla rodziców!
Nie że wstyd dla rodziców. Wstyd to będzie jeśli nie nagłośnisz sprawy w szkole i nie spotkasz się z rodzicami gówniar i nie skonfrontujesz ich z zaistniałą sytuacją. Jak raz sobie na takie coś pozwoliły i nie zainterweniujesz to będzie tylko gorzej
Dodam jeszcze że dziś nie wszyscy rodzice interesują się wychowaniem dzieci. W dobie dostępu do internetu dzieci wzorują się często na swoich idolach z tik tok a czy YouTube, oglądają popaprańców jak jelly fruciki i inne g**na, ich rodzice żeby tylko mieć święty spokój nie bardzo interesują się tym co w wolnym czasie robi dziecko
"Ciężko było mi uwierzyć, że dzieci mogą być aż tak podłe" - nie chodziłaś sama do szkoły czy już po prostu nie pamiętasz? Niestety, dzieci wykazują się największą dozą złośliwości i okrucienstwa, bo nie są jeszcze utemperowane przez normy społeczne tak bardzo, jak dorośli
Nie do końca chodzi o dostosowanie do norm społecznych. Bardziej o brak empatii. Dzieci nie są w stanie współodczuwać z drugim człowiekiem na takim poziomie, żeby na bazie tego powstrzymać się od krzywdzącego działania.
Dzieci bywają okrutne, to dość powszechne. Wytykają i krytykują każde odejście od normy (taką jaką uważają za słuszną).
Trudno podejrzewać, że rodzice wpajają dzieciom, że rówieśnik z niepełnej rodziny jest gorszy.
W szkole moich dzieci najbardziej wredne są dzieciaki z rozbitych rodzin. Ale pomijając przyczynę, takie zachowania trzeba zgłaszać wychowawcy.