#D2baG

Kilka lat temu zostałam zaproszona na kawę do koleżanki, która mieszkała jeszcze z rodzicami. Jej rodzice nie przywiązywali dużej wagi do sprzątania i higieny osobistej, ale pomyślałam, że ona wcale nie musi być taką fleją.

Przyszłam z moim wówczas czteroletnim synem o umówionej godzinie. Młody dostał jakieś zabawki i grzecznie bawił się w kuchni. Dostałam kawę. W szklance chyba po rosole. Zrobiło mi się niedobrze (nie wypiłam tej kawy). Po pierwszym szoku nastał następny. Udałam się do toalety, ale nie było papieru, więc wyszłam i zapytałam, gdzie go mogę znaleźć. Odpowiedz brzmiała, że w drugiej szufladzie w toalecie. Dzielnie otwieram szufladę, a tam moim oczom ukazuje się zużyta podpaska, która jest rozłożona elegancko, żeby każdy kto otworzy szufladę mógł ją podziwiać. Znów mnie zemdliło. Siku mi się odechciało. Pod pretekstem pilnego SMS-a od męża uciekłam i więcej tam nie zawitałam.

Nie jestem pedantką. Mam okruchy na dywanie i naczynia w zlewie, ale serio, przyjąć kogoś na kawę i serwować mu ją z tłustej szklanki lub nie wyrzucić po sobie podpaski? Serio? Do dziś jak o tym pomyślę robi mi się słabo.
amelcia1982 Odpowiedz

Nie rozumiem jak można być takim brudasem. Przecież to oznaka braku szacunku do gości. Tak samo nie rozumiem jak można np zmienić dziecku pieluchę w pokoju wypełnionym gośćmi i jedzeniem na stole. To obrzydliwe.

Dodaj anonimowe wyznanie