#B1yOo
A ja żyję jak pączek w maśle, kończę studia, mam pracę, beznadziejną, ale mam. Byłam „mądrzejsza”, bo sobie problemu nie zrobiłam.
Tylko teraz one mają odchowane dzieci chodzące do przedszkola i pracę, bo przecież z nieba pieniądze nie lecą. Szkołę/studia też jakoś skończyły. Na mnie pracodawcy krzywo patrzą, bo zaraz na pewno zajdę w ciążę, a one mają coraz to lepsze stanowiska, bo dziecko już jest, stabilizacja rodzinna jest, wykształcenie też.
Ech... i weź tu bądź człowieku mądry.
Śmierdzi zakompleksioną zazdrosną z przerośniętym ego osóbką. Dawno nie spotkałem się z podejściem, że kobieta nie dostanie awansu bo może być w ciąży. Szczególnie w firmach z normalnym zarządzaniem. Januszexów jest coraz mniej i mają coraz mniej możliwości. Ale ktoś skarżący się na to, że nie dostanie awansu bo nie ma dzieci tego nie jest w stanie zrozumieć. Pomyśl może o swoich kwalifikacjach, podejściu i ambicji. Może tutaj jest problem? Bo brzmisz jak osoba, której wystarczy to co ma i nie ma potrzeby rozwijania się. A te matki chcą jak najwięcej by zapewnić sobie i rodzinie jak najwyższy poziom zycia. Co pcha je do rozwijania się i większych ambicji.
Tak, ale dzieci wychowywane na koszt własnych rodziców przynajmniej do zdobycia możliwości zarabiania na siebie i dziecko
Otworz firmę :)
Radzisz jej handlować dziećmi?
Odradzam. Niezłe zyski ale duże ryzyko.