#B1c4V
Pomyślałam, że rodzice zauważą, jeśli tak nagle przestanę gdziekolwiek wychodzić. Więc zaczęłam chodzić do lasu i tak sobie tam siedziałam. Przeważnie czytałam książki. Na zimę znalazłam sobie miejscówkę na pustym piętrze „domu towarowego”. Przewegetowałam tak sobie następne dwa lata, a później wyprosiłam u rodziców zgodę na naukę w technikum fotograficznym z internatem, żeby móc zacząć normalne życie jeszcze raz, tyle że 300 km dalej. Rodzice do dziś o powodach tej decyzji nie wiedzą.
Przykre, ale gratuluję. Znalazłaś swoje rozwiązania i byłaś konsekwentna.