Jestem w kilkuletnim związku, z coraz poważniejszymi deklaracjami i planami... Ale wkurza mnie on coraz bardziej. Szczególnie jak on pije alkohol, to robi się nie do zniesienia. Zrobiłam się wobec niego obojętna, nie interesuje mnie seks ani żadne czułości czy bliskość z nim. Zaczynam czuć niechęć i bliżej mi do odczuwania odrazy. Wolę masturbację zamiast seksu z nim. I nie mogę mu tego powiedzieć...
W międzyczasie poznałam kogoś, z kim nigdy się nie zwiążę, ale po cichutku jest moim obiektem westchnień. Dobrze się dogadujemy i wiem, że darzy mnie sympatią. Ale to tyle.
Jak mam chwilę czasu, w łóżku zamykam oczy i myślę o wspólnych chwilach, zabawnych i przyjemnych. Lubię się tak rozmarzyć. Nawet jak mój obecny partner jest obok.
Dodaj anonimowe wyznanie
Czemu męczysz się z kimś z kim jesteś na siłę? Jeżeli do siebie nie pasujecie, jeżeli jego wady są zbyt widoczne to albo musicie przeprowadzić szczerą rozmowę i rozwiązać problem albo się rozstać
I przez takie historie zawsze szukam drugiego dna. Ogólnie smutna historia, partner/partnerka zawodzi, nie wspiera, jesteś po stronie autora/autorki a potem jeb! „Poznałam/em w pracy…”.
A dlaczego nie możesz mu powiedzieć? Porozmawiać z nim o problemach?
Bo poznała już kogoś lepszego…
Seks poza małżeński to grzech, masturbacja też, a z partnerem nie jesteś po ślubie, to jeszcze możesz odejść, później to nie będzie takiej możliwości. Jeszcze jest czas by to sobie poukładać i się nawrócić tylko trzeba chcieć, być może to ostatnia chwilą.
"(...) nie będzie takiej możliwości.", powiadasz? Ha ha ha.